Droga Krzyżowa, Msza Rezurekcyjna i śmigus-dyngus - to, w uproszczeniu, święta w Polsce. Ale jak wygląda Wielkanoc i poprzedzające te święta dni w innych zakątkach świata? Czy wszędzie religijne przeżycia przegrywają już z czekoladowym zajączkiem?
Największy rozmach Wielkanoc ma w krajach katolickich i prawosławnych, ale obchodzą ją niemal wszyscy chrześcijanie, w tym protestanci. W krajach anglosaskich jednak, gdzie protestantyzm jest bardzo silny, najważniejszy jest Wielki Piątek, gdy wspomina się ukrzyżowanie Chrystusa.
Samo zmartwychwstanie oczywiście też jest celebrowane, ale w bardziej stonowany sposób niż chociażby w katolickiej Polsce. To raczej święto zadumy niż głośno okazywanej radości.
Inna rzecz, że kraje anglosaskie są mocno zlaicyzowane, więc religijny charakter świąt schodzi na drugi plan. Na pierwszy wysuwają się świeckie zwyczaje, które z mistyką Wielkanocy nie mają wiele wspólnego. I tak np. w Stanach Zjednoczonych, zgodnie z tamtejszym duchem rywalizacji, wyjątkowo popularne jest np. turlanie jajek na twardo, czyli wyścig świątecznego nabiału.
Jajka zresztą można nie tylko turlać, ale przede wszystkim ukrywać ku uciesze dzieci. Słynne na cały świat są niedzielne poszukiwania przez całe rodziny ukrytych w krzakach jajek (zwyczaj praktykowany jest m.in. również we Francji). Oczywiście wygrywa ten, kto zbierze ich najwięcej
Najsłynniejsze poszukiwanie jajek organizuje para prezydencka w ogrodach Białego Domu. Buszowanie po krzakach w towarzystwie prezydenta jest nie lada atrakcją.
Królowa czekolada
Jajka cieszą się wielkim powodzeniem również w Wielkiej Brytanii, ale nie te prawdziwe. Nawet i miesiąc wcześniej w brytyjskich sklepach królują niepodzielnie wyroby czekoladowe przypominające jajka, którymi Brytyjczycy obdarowują się w niedzielny poranek. Żeby słodkości było więcej, mają w środku dodatkową, jeszcze słodszą, niespodziankę.
Warto przypomnieć, że jajko wielkanocne zostało przejęte od pogan jako symbol odrodzenia życia.
Wielkie ognie i latawce
Bardziej malowniczo wyglądają inne zwyczaje w krajach protestanckich, ale i np. w katolickiej Austrii. To świąteczne wielkie ogniska palone niedzielnym zmierzchem, które również mają pogańskie korzenie. Ich kilkumetrowe płomienie mają odpędzić ducha zimy i powitać płodną wiosnę.
Zdecydowanie barwniej wygląda jednak Wielkanoc w bardziej egzotycznych krajach. I tak np. mieszkańcy położonych na Atlantyku Bermudów (ale i południowoamerykańskiej Gujany) obchodzą święta… puszczając wielkie latawce. Wielokolorowe ośmiokąty wzbijające się powietrze na kilkadziesiąt metrów mają symbolizować zmartwychwstanie.
Szczególnie malownicza Ameryka Łacińska
Wielkanoc to oczywiście ważne święto dla całej katolickiej Ameryki Łacińskiej. Dla Meksykanów czas świąteczny trwa aż dwa tygodnie – od Niedzieli Palmowej do pierwszej niedzieli po Wielkanocy.
W pierwszym okresie, zwanym Semana Santa, Meksykanie skupiają się na ostatnich dniach Chrystusa, czego punktem kulminacyjnym jest oczywiście Wielki Piątek. Drugi tydzień to nieustająca radość ze zmartwychwstania.
Tydzień Semana Santa jest bardziej spektakularny dla Europejczyka. W tym czasie miejscowi, meksykańscy katolicy (ale i wierni w innych krajach Ameryki Łacińskiej), kultywują np. zwyczaj „palenia Judasza”. W Wielki Piątek podobizna zdrajcy jest wieszana i obrzucana kamieniami, a w niedzielę ostatecznie palona. Święto wywoływało w przeszłości kontrowersje z racji swojej często używanej drugiej nazwy – „palenie Żyda”, ale nie powstrzymało to wiernych od zarzucenia tradycji. Zwyczaj „palenia Judasza” praktykowany jest też w niektórych rejonach Polski.
Święty Ogień
Ważną rolę w tradycji wielkanocnej odgrywa ogień. Oprócz ognisk w Europie i palenia podobizn Judasza, wyjątkowy jest cudowny ogień rozpalany co roku w trakcie prawosławnych obchodów zmartwychwstania (obchodzonych później od katolickich) w jerozolimskiej Bazylice Świętego Grobu.
W Wielką Sobotę Patriarcha Jerozolimy schodzi do pomieszczenia, które zgodnie z tradycją jest uznane za grób Chrystusa, i tam w cudowny sposób otrzymuje ogień, który następnie przekazuje wiernym. Jak zapewniają prawosławni, przez pewien czas ogień w ogóle nie parzy, dlatego też wierni „obmywają” w nim twarz i ręce nie czyniąc sobie krzywdy.
Krwawy Wielki Piątek
Chyba najbardziej osobliwy zwyczaj wielkanocny to praktykowane w wielu katolickich krajach „krzyżowanie” w Wielki Piątek. Ta drastyczna, z naszego punktu widzenia, tradycja ekstatycznego przeżywanie męczeństwa Chrystusa popularna jest w Meksyku, ale przede wszystkim na Filipinach.
Najpierw rozebrani do pasa, głównie młodzi, pątnicy okładają się specjalnie przygotowanymi biczami po plecach by zmyć swoje grzechy, a później najwięksi śmiałkowie dają się przybić do krzyża na znak Męki Pańskiej.
Chociaż ta tradycja nie jest pochwalana nawet przez miejscowy Kościół, to Filipińczycy uważają ją za nieodłączny element przeżywania świąt.
Mokro nie tylko w Polsce
I na koniec akcent, który kojarzy się wyłącznie z Polską, jest jednak praktykowany również poza naszym krajem. Śmigus-dyngus jest obchodzony bowiem również na Węgrzech oraz w Czechach i na Słowacji. Dodatkową atrakcją czeskiej i słowackiej wersji tego zwyczaju jest, oprócz polewania wodą, także… chłostanie witkami zwanymi „pomlazka”.
Niewątpliwe Czesi i Słowacy wychodzą z założenia, że smagnięcie biczykiem rozgrzewa mokrą kobietę.
Przede wszystkim religia
Jak jednak przypominają kościoły wszystkich obrządków, jakkolwiek barwne i interesujące są okołowielkanocne zwyczaje, chrześcijanie na całym świecie nie powinni zapominać o podstawowym i nadrzędnym znaczeniu Wielkanocy - dla wiernych to przede wszystkim uczestniczenie w misterium śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Źródło: tvn24.pl