Prezydent USA Barack Obama ma bardzo dużą przewagę nad ewentualnymi kandydatami do reelekcji. W sondażu Reuters/Ipsos wynika, że o 13 punktów procentowych wyprzedza najgroźniejszego przeciwnika z obozu republikanów - Mitta Romney'a,
I tak na Obamę zagłosowałoby 51 proc. ogółu badanych Amerykanów, a na Romney'a 38 proc. Jeśli chodzi o preferencje samych republikanów, to na pierwszym miejscu znalazł się nie b. gubernator Massachusetts, ale kandydatka na wiceprezydenta USA w 2008 roku, była gubernator Alaski Sarah Palin (22 proc. do 20 proc).
Palin jednak, w przeciwieństwie do Romney'a, nie ogłosiła jeszcze, czy zamierza kandydować w 2012 roku. Trzecie miejsce w sercach republikanów zajęli ex aequo Ron Paul i Herman Cain (po 7 proc. poparcia).
Kraj zmierza w złym kierunku?
Poparcie dla działań prezydenta wyraziło ponadto 50 proc. ankietowanych mieszkańców USA. Jednak jednocześnie aż 60 proc. badanych uważa, że kraj zmierza w niewłaściwym kierunku (35 proc. że w dobrym).
Badania przeprowadzono już po niepomyślnych do Amerykanów danych na temat gospodarki, które ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Zdaniem wielu fachowców, właśnie Romney - mormon i były misjonarz będzie najgroźniejszym nazwiskiem w obozie republikanów.
Źródło: PAP