Obama chwali Hollande'a: dowiódł pan swej odwagi i determinacji


Prezydent USA Barack Obama pochwalił podczas wspólnej konferencji prasowej w Białym Domu "odważną politykę zagraniczną" prezydenta Francji Francois Hollande'a. Francuz przebywa w Waszyngtonie z wizytą państwową.

W każdej kwestii dotyczącej polityki zagranicznej, "od Mali po Syrię i Iran, dowiódł pan swej odwagi i determinacji i pragnę panu podziękować za takie przywództwo i za bliskie partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi" - powiedział do swego gościa Obama. Dodał też, odnosząc się do okresu dyplomatycznych tarć między Paryżem a Waszyngtonem w latach prezydentury George'a W. Busha, że cieszy się z tego, iż francusko-amerykańskie relacje znów stały się serdeczne i bliskie, co "byłoby niewyobrażalne jeszcze dekadę temu".

Obama zapowiedział również, że uda się 6 czerwca do Normandii z okazji 70. rocznicy wylądowania tam wojsk alianckich podczas drugiej wojny światowej. Zarówno Hollande, jak i Obama podkreślili, że Francję i USA łączy szczególna więź. - Zawdzięczamy sobie nawzajem wolność - powiedział francuski prezydent.

Stanowisko wobec Iranu

Przywódcy uzgodnili też, że podczas negocjacji z Teheranem w sprawie jego programu nuklearnego należy egzekwować obowiązujące sankcje gospodarcze nałożone na Iran. - Prezydent Hollande i ja zgadzamy się co do tego, że należy utrzymać w mocy istniejące sankcje, mimo iż uważamy, że nałożenie nowych zagroziłoby szansom na uzyskanie dyplomatycznego rozwiązania sporu z Iranem - powiedział prezydent USA. - Jesteśmy też absolutnie zgodni co do tego, że ostatecznym celem (tych negocjacji) jest uniemożliwienie Iranowi wyprodukowania broni nuklearnej - dodał.

Hollande w USA

Swoją wizytę w Stanach Zjednoczonych Francois Hollande rozpoczął w poniedziałek. By podkreślić historyczne i kulturowe związki Francji i USA, pierwszego dnia wizyty obaj prezydenci wspólnie udali się po południu do Charlottesville w Wirginii, by zwiedzić Monticello - dom jednego z ojców założycieli USA, trzeciego prezydenta tego kraju i znanego frankofila, Thomasa Jeffersona. W latach 1785- 1789 Jefferson był ambasadorem USA we Francji, widział więc jak zaczynała się Wielka Rewolucja Francuska. - Ten dom reprezentuje więzi (między USA a Francją), które pomogły doprowadzić do amerykańskiej rewolucji i wpłynęły na wybuch rewolucji francuskiej powiedział - powiedział Obama. - Więzi które nas jednoczą przetrwały. Byliśmy sojusznikami za Jeffersona, jesteśmy sojusznikami i dziś - dodał prezydent USA.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: