Obama chciał poprawić status imigrantów, także Polaków. Już nie zdąży


Sąd Najwyższy, który badał legalność dekretów imigracyjnych prezydenta Baracka Obamy zablokował ich wdrożenie: w czwartek czterech sędziów uznało je za legalne i tylu samo było przeciwnego zdania. Do końca kadencji Obamy kwestia ta nie zostanie rozstrzygnięta. Decyzję sądu pochwalił Donald Trump.

To administracja Obamy zwróciła się do Sądu Najwyższego, by potwierdził legalność jego dekretów imigracyjnych, gdy sąd federalny w Nowym Orleanie podtrzymał w listopadzie wcześniejszy werdykt sądu niższej instancji odrzucający imigracyjny plan prezydenta Obamy.

Prezydent zareagował na czwartkową decyzję sądu mówiąc: - Ten impas oddala nas od szans na bycie takim krajem, jaki chcielibyśmy być.

Trump zadowolony

Słynący z antyimigracyjnej retoryki Trump, prawdopodobny kandydat Partii Republikańskiej w listopadowych wyborach prezydenckich, wyraził zadowolenie z niekonkluzywnego wyniku głosowania sędziów. "Orzeczenie (...) zablokowało najbardziej niekonstytucyjne działania, jakie kiedykolwiek podjął jakiś prezydent" - powiedział Trump. Reuters przypomina, że kontrowersyjny miliarder wzywa na swych wiecach wyborczych do deportowania wszystkich nielegalnych imigrantów.

Kto miał zyskać na dekretach

Ogłoszone w listopadzie 2014 roku dwa dekrety prezydenta Obamy przewidywały, że o prawną ochronę przed deportacją z USA może się ubiegać do pięciu mln z szacowanych na 11 mln nielegalnych imigrantów w USA. Na dekretach miały skorzystać między innymi osoby przywiezione do USA nielegalnie jako dzieci, a także rodzice, mieszkający przynajmniej od pięciu lat w USA - również nielegalnie - których dzieci urodziły się już w Stanach Zjednoczonych, a więc mają one amerykańskie obywatelstwo.

Plan imigracyjny Obamy był ostro krytykowany przez Republikanów, którzy nazywali go amnestią dla nielegalnych imigrantów. Koalicja 26 stanów, głównie bardzo konserwatywnych z południa kraju, złożyła w sądach pozwy przeciwko dekretom, argumentując, że Obama naruszył zapisy konstytucji USA, które ograniczają zakres uprawnień prezydenckich. Przekonywali też, że dekrety wymuszają na stanach znaczne inwestycje, np. w obszarze edukacji czy zdrowia.

11 mln nielegalnych imigrantów

Szacuje się, że w USA mieszka obecnie 11,2 mln nielegalnych imigrantów (3,5 proc. całej populacji USA). Na dekrecie Obamy mieli skorzystać przede wszystkim Latynosi, zwłaszcza z Meksyku, stanowiący największą grupę nielegalnych imigrantów w USA (5,8 mln), ale także spora grupa Polaków.

Jak szacował w ubiegłym roku dr Thaddeus Radzilowski, badacz Polonii w USA kierujący Instytutem Piast, z prawnej ochrony przed deportacją mogłoby skorzystać w myśl planu Obamy około 40 tys. Polaków, czyli mniej więcej połowa tych, którzy w Stanach Zjednoczonych przebywają nielegalnie.

Autor: rzw / Źródło: PAP