Chiny nie pozwolą, aby podczas szczytu grupy G20 dyskutowano o sprawie Hongkongu – oświadczył w poniedziałek Zhang Jun, przedstawiciel chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapowiedział, że podczas spotkania prezydentów USA i Chin, Donalda Trumpa i Xi Jinpinga, amerykański przywódca zamierza poruszyć ten temat.
Przez Hongkong przetoczyły się niedawno największe demonstracje od czasu jego przyłączenia do Chin w 1997 roku. Nawet dwa miliony osób uczestniczyły w tej byłej brytyjskiej kolonii w demonstracji przeciwko projektowi nowelizacji prawa ekstradycyjnego, który ma umożliwiać między innymi wysyłanie podejrzanych do Chin kontynentalnych, by tam stawali przed sądami.
Pod naciskiem protestujących rząd Hongkongu ogłosił bezterminowe zawieszenie prac nad ustawą.
Zachód chce dyskusji o Hongkongu
W kuluarach zaplanowanego na piątek i sobotę szczytu G20 w Osace ma się odbyć długo wyczekiwane spotkanie prezydentów USA i Chin, Donalda Trumpa i Xi Jinpinga. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapowiadał, że Trump poruszy w rozmowie temat Hongkongu.
Członek niemieckiego Bundestagu Martin Patzelt oświadczył, że będzie naciskał na kanclerz RFN Angelę Merkel, by także podniosła temat Hongkongu na szczycie G20 – podała agencja AFP.
"Nie pozwolimy dyskutować na temat Hongkongu"
- Mogę z całą pewnością powiedzieć, że G20 nie będzie dyskutowała o sprawie Hongkongu i nie pozwolimy G20 dyskutować na temat Hongkongu - powiedział przedstawiciel chińskiego MSZ Zhang Jun na konferencji prasowej poświęconej udziałowi Xi w szczycie. - Sprawy Hongkongu są w zupełności wewnętrznymi sprawami Chin i żadne obce państwo nie ma prawa w nie ingerować - dodał.
Rząd Hongkongu utrzymuje, że nowelizacja przepisów ekstradycyjnych jest konieczna, by załatać luki prawne, umożliwiające zbiegłym kryminalistom ukrywanie się w tym specjalnym regionie administracyjnym. Wielu sądzi jednak, że zagraża ona praworządności, na której opiera się pozycja Hongkongu jako międzynarodowego centrum finansowego.
Bezprecedensowe środki bezpieczeństwa
Osaka przygotowuje się do wprowadzenia zaostrzonych środków bezpieczeństwa w związku z zaplanowanym tam na piątek i sobotę szczytem przywódców grupy G20. Porządku będą pilnowały 32 tysiące policjantów – informują w poniedziałek lokalne media.
Miejscy urzędnicy ostrzegają mieszkańców i przyjezdnych, że w czasie szczytu można się spodziewać opóźnień w transporcie, zamkniętych śmietników i szafek w przechowalniach na stacjach kolejowych oraz ograniczeń ruchu w pobliżu największych hoteli – podał dziennik "Japan Times".
Gazeta określa środki bezpieczeństwa zaplanowane w związku ze szczytem jako bezprecedensowe.
Prawie 700 szkół będzie w czwartek i piątek zamkniętych. Odwołano również wiele szkolnych wydarzeń przewidzianych na sobotę. Nieczynnych będzie także wiele sklepów i małych firm w dziewięciu wyznaczonych strefach bezpieczeństwa.
W szczycie G20 wezmą udział między innymi premier Japonii Shinzo Abe, prezydent USA Donald Trump, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping, a także przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Autor: asty//rzw//kwoj / Źródło: PAP