Rosja chce znacznie wzmocnić swoją Flotę Czarnomorską, informuje agencja Interfax. Anonimowe źródło w rosyjskiej marynarce wojennej poinformowało, że na Kremlu zapadła decyzja o powiększeniu rosyjskich sił na Morzu Czarnym do 2020 roku o 18 nowych okrętów.
W ramach wzmocnienia do bazy w Sewastopolu ma trafić sześć fregat, sześć okrętów podwodnych i dalsze sześć okrętów nieokreślonych typów. Poza tym do roku 2016 lotnictwo morskie Floty Czarnomorskiej otrzyma zmodernizowane bombowce Su-24M zamiast przestarzałych modeli tego samolotu - pisze Interfax-Ukraina.
Na początku października stocznia Jantar w Kaliningradzie poinformowała, że wygrała kontrakt rosyjskiego ministerstwa obrony na budowę pięciu fregat. Okręty bazujące na indyjskich fregatach typu "Talwar", które były budowane na eksport przez Jantara, mają zostać dostarczone do 2015 roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że trzy z nich mogą tracić na Morze czarne.
Trudne czasy
Rosja decyduje są na znaczne wzmocnienia, a właściwie odbudowanie możliwości bojowych Floty Czarnomorskiej, sześć miesięcy po podpisaniu umowy z Ukrainą, na podstawie której rosyjskie okręty będą mogły zostać w Sewastopolu na następne 25 lat.
Po dwóch dekadach zaniedbań po upadku ZSRR, Flota Czarnomorska jest obecnie cieniem swojej potęgi z lat 70-tych i 80-tych. W pełni sprawnych i zdolnych do natychmiastowego wyjścia w morze jest tylko kilka większych okrętów. Do 2015, kiedy flota ma zacząć otrzymać nowe jednostki, praktycznie wszystkie obecnie posiadane okręty będą już musiały być wycofywane z linii.
Relatywną słabość Floty pokazała choćby wojna z Gruzją w 2008 r.
Źródło: Reuters