Departament Stanu opublikował najnowsze dane na temat stanu arsenałów jądrowych Rosji i USA. Wynika z nich, że Rosjanie znowu mają mniej gotowych do użycia głowic niż Amerykanie. Jeszcze pół roku temu rosyjskie media wyrażały radość, że po raz pierwszy od wielu lat jest odwrotnie.
Informacje podane przez Departament Stanu to efekt realizacji porozumienia rozbrojeniowego New START. Co pół roku Rosja i USA wymieniają się danymi o swoich arsenałach jądrowych, aby można było zweryfikować postępy przy wypełnianiu umowy. Amerykanie podstawowe informacje następnie ujawniają.
Strategiczna równowaga
Z tych najnowszych wynika, że wojsko USA mają gotowych do użycia 1597 głowic jądrowych. Rosyjskie nieco mniej, bo 1582. Znacznie wyraźniejszą przewagę Amerykanie mają w dziedzinie pozostających w gotowości środków przenoszenia, czyli rakiet i bombowców. Wojsko USA ma ich 785, podczas gdy Rosjanie tylko 515. Po doliczeniu nieaktywnych środków przenoszenia rachunek się wyrównuje, łącznie z aktywnymi jest ich 898 u Amerykanów i 890 u Rosjan. Różnice w liczbie aktywnych środków przenoszenia wynikają głównie z tego, że po rozpadzie ZSRR finansowanie rosyjskich wojsk strategicznych było na niskim poziomie i kosztowne w utrzymaniu uzbrojenie trzeba było „oszczędzać”. Teraz pieniędzy jest więcej, ale Rosjanie koncentrują się na modernizacji a nie rozbudowie ilościowej. Amerykanie mają przewagę liczebną głównie dzięki 450 schowanym w silosach rakietom Minuteman III. Każda z nich przenosi tylko jedną głowicę, podczas gdy większość z 305 rosyjskich pocisków odpalanych z lądu ma ich po kilka, albo nawet dziesięć. Amerykańskie też mają taką możliwość, ale celowo z niej zrezygnowano. Dzięki temu w ramach traktatowych limitów wojsko USA może mieć więcej gotowych rakiet, które w skrajnej sytuacji zawsze można dozbroić.
Krótkotrwała radość
Najnowsze informacje o arsenałach jądrowych nie przebiły się na czołówki rosyjskich mediów, w przeciwieństwie do tych sprzed pół roku. Wówczas Rosjanie z zadowoleniem odnotowywali, że mają o jedną głowicę więcej. 1643 wobec 1642 amerykańskich. W innych kategoriach było podobnie jak teraz. Gotowych do użycia środków przenoszenia w USA było 794 wobec 528 w Rosji. Wszystkich razem było 912 wobec 911. Porównując stare dane z nowymi, widać wyraźnie, że obydwa mocarstwa stopniowo redukują swoje arsenały. Robią to zgodnie z zapisami traktatu Nowy START i dążą do identycznego stanu posiadania w 2018 roku. Wyrażanie zadowolenia z posiadania przewagi w tej czy innej kategorii uzbrojenia jądrowego nie ma większego sensu, bowiem zarówno USA jaki i Rosja będą miały niedługo dokładnie po tyle samo. Nowy START został podpisany w 2010 roku przez Baracka Obamę i Dmitrija Miedwiediewa, co było szczytowym osiągnięciem „resetu” w relacjach obu mocarstw. W traktacie ustanowiono maksymalny rozmiar arsenałów jądrowych. Do 2018 roku oba mocarstwa muszą mieć po 1550 głowic, 700 środków przenoszenia gotowych do użycia i 800 ogólnie. Pomimo obecnych napięć na linii USA - Rosja porozumienie rozbrojeniowe nie wydaje się zagrożone i jest konsekwentnie wypełniane. Obu mocarstwom nie zależy na rozbudowie arsenałów jądrowych, bo nie ma takiej potrzeby. Ilość uzbrojenia zadekretowana w Nowym START jest uznawana za wystarczającą. Natomiast zarówno Amerykanie jak i Rosjanie koncentrują się na modernizacji swoich sił strategicznych. Kolejne dwie dekady upłyną pod znakiem kosztownych programów zbrojeniowych, zwłaszcza w USA.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy