"Jak się wydaje, przechytrzył wszystkich"


Nursułtan Nazarbajew po blisko 30 latach rządów złożył rezygnację z urzędu prezydenta Kazachstanu, ale władza pozostaje w jego rękach. Jego odejście nie jest zwycięstwem opozycji i wydaje się, że Nazarbajew wszystkich przechytrzył - pisze rosyjska "Nowaja Gazieta".

Niezależna rosyjska gazeta zauważa, że w minionym roku Nazarbajew przeprowadził w systemie władzy zmiany, po których "ludzie zaczęli coś podejrzewać". Nazarbajew m.in. nadał szefowi Rady Bezpieczeństwa kompetencje niemal przekraczające władzę prezydenta.

Nazarbajew kieruje partią Nur Otan, która sprawuje prawie pełną kontrolę w parlamencie. "Jednak i tak jego odejście - 19 marca 2019 roku o godz. 19 - dla całego kraju było całkowicie nieoczekiwane" - przyznaje gazeta.

Będzie mógł blokować działania prezydenta

Rosyjski dziennik wskazuje w komentarzu, że Nazarbajew jako szef Rady Bezpieczeństwa będzie mógł blokować działania prezydenta. Utrzymał w swych rękach struktury siłowe i "nadał im kompetencje do uruchamiania w kraju trybu blokady informacyjnej w jakiejkolwiek niejasnej sytuacji" - wskazuje gazeta.

Jak ocenia, teraz przed odchodzącym prezydentem stoi "niebanalne zadanie", gdyż "w ciągu 30 lat władzy po mistrzowsku usunął on z szachownicy politycznej Kazachstanu wszystkie znaczące figury, a przy tym nie pozostawił żadnego polityka, którego w pełnej mierze można byłoby nazwać następcą".

Na pierwszy rzut oka najbardziej oczywistą kandydatką na następcę wydaje się starsza córka prezydenta Dariga Nazarbajewa. Jednak jej doświadczenie kierownicze jest niewielkie, a ostatnio z jej nazwiskiem związanych jest kilka afer.

"Skostniały reżim"

Obrońcy praw człowieka ogłosili raport, w którym twierdzą, że córka prezydenta mogła wyprowadzić z kraju kilkadziesiąt milionów dolarów na rachunki bankowe w Austrii.

Jednocześnie "kilka równoważnych jej figur", jak pisze 'Nowaja Gazieta", znajduje się wśród funkcjonariuszy resortów siłowych. To m.in. szef Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Karim Masimow, były premier.

Gazeta zastanawia się, czy Masimow zdoła powstrzymać swoje ambicje, aby zachować konstrukcję władzy, zbudowaną przez Nazarbajewa.

Za najważniejszy czynnik gazeta uważa sytuację wewnętrzną w Kazachstanie, gdzie poza stolicą rośnie niezadowolenie społeczne. Ocenia, że zabójstwo w 2018 roku w centrum Ałmaty medalisty olimpijskiego, łyżwiarza Denisa Tiena pokazało, że "poziom chaosu wewnętrznego jest słabo kontrolowany, mimo różowej witryny".

"Nowaja Gazieta" pisze także o "całkowitym zdławieniu opozycji, co uczyniło reżim na wskroś skostniałym".

"Wydaje się, że przechytrzył wszystkich"

Jednak, konkluduje, "jak się wydaje, pierwszy prezydent Kazachstanu przechytrzył wszystkich". Niezadowoleni obywatele czy zwolennicy "głównego wroga" Nazarbajewa, żyjącego za granicą oligarchy Muchtara Ablazowa, odejście prezydenta mogą uważać za zwycięstwo.

Nazarbajew jednak "nadal utrzymał mechanizmy władzy", a zarazem niemal naprawił swoją reputację. Teraz, pisze "Nowaja Gazieta", Nazarbajew "będzie wspominany nie jako gnębiciel wolności czy jako chwalący się osiągnięciami na arenie światowej człowiek, któremu towarzyszy kult jednostki, lecz jako ten, który dobrowolnie oddał może nie najważniejszy, ale pierwszy urząd w państwie".

Rozpad Związku RadzieckiegoMaciej Zieliński /PAP

Autor: asty/adso / Źródło: PAP

Raporty: