Ze wstępnych wyników referendum wynika, że Nowa Zelandia zdecydowanie opowiedziała się za zalegalizowaniem eutanazji - poinformowała w piątek komisja wyborcza. Kraj jest też bliski odrzucenia zmian w prawie, które umożliwiłyby rekreacyjne używanie marihuany. Według wstępnych danych przeciw jest 53,1 procent wyborców, ale do policzenia pozostało prawie pół miliona głosów.
Mieszkańcy Nowej Zelandii głosowali w dwóch referendach 17 października, przeprowadzonych razem z wyborami powszechnymi, w których rekordowe zwycięstwo odniosła Partia Pracy premier Jacindy Ardern.
Komisja wyborcza przekazała, że do policzenia pozostało prawie pół miliona głosów specjalnych oddanych w referendach, w tym głównie za granicą. Nie wystarczą one, żeby zmienić wynik głosowania w sprawie eutanazji, ale mogą wpłynąć na rezultaty głosowania w sprawie rekreacyjnego używania marihuany - podała komisja. Chodzi o 20 procent elektoratu.
Ponad 65 procent głosujących za ustawą zezwalającą na eutanazję
Pełne wyniki zostaną opublikowane w przyszły piątek 6 listopada, ale już teraz wiadomo, że ponad 65,2 proc. głosujących opowiedziało się za uchwaloną w ubiegłym roku przez parlament ustawą zezwalającą na eutanazję. Nowa Zelandia stanie się więc siódmym krajem dopuszczającym wspomagane samobójstwo.
Prawo, które zezwala pacjentom terminalnym, mającym przed sobą mniej niż sześć miesięcy życia i cierpiącym w sposób "nie do zniesienia", na żądanie wspomaganego samobójstwa, wejdzie w życie w listopadzie 2021 roku.
Osoby ubiegające się o eutanazję będą musiały mieć ukończone 18 lat i zgodę dwóch lekarzy: lekarza prowadzącego i lekarza niezależnego oraz konsultację psychiatry w przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do zdolności osoby do świadomego podjęcia takiej decyzji.
Niepewny wynik referendum w sprawie marihuany
Tymczasem wciąż nie wiadomo, jaki będzie ostateczny wynik referendum w sprawie rekreacyjnego używania marihuany.
Komisja wyborcza podała, że według wstępnych obliczeń 53,1 procent wyborców sprzeciwiło się używaniu marihuany do celów rekreacyjnych. Jeśli w ostatecznym rachunku stanie się inaczej, Nowa Zelandia będzie trzecim krajem, po Kanadzie i Urugwaju, który zalegalizuje rekreacyjne używanie i sprzedaż konopi indyjskich przez dorosłych.
W 2017 roku Ardern poparła pomysł zorganizowania referendum w sprawie konopi indyjskich, aby uzyskać wystarczające poparcie do utworzenia rządu koalicyjnego. Premier przez całą kampanię nie chciała zdradzić, w jaki sposób zagłosuje w tej sprawie, ale jej przedstawicielka w piątek powiedziała, że premier zagłosowała za obiema kwestiami.
Źródło: PAP