Premier Nowej Zelandii złożył we wtorek w parlamencie "formalne i bezwarunkowe" przeprosiny za cierpienia wyrządzone setkom tysięcy dzieci i bezbronnych dorosłych w domach opieki. Opublikowany niedawno raport ujawnił, że przez siedem dekad, do 2019 roku, w Nowej Zelandii dochodziło do zaniedbywania, znęcania się i tortur. Christopher Luxon przekazał też, że rząd pracuje nad nowym mechanizmem rekompensaty finansowej dla ofiar.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
- To było przerażające. To było rozdzierające serce. To było złe. I nigdy nie powinno się wydarzyć - powiedział w poniedziałek Christopher Luxon, przemawiając do parlamentarzystów na sali plenarnej, wypełnionej również publicznością.
W druzgocącym raporcie opublikowanym w lipcu tego roku na zakończenie największego dochodzenia, jakie kiedykolwiek przeprowadzono w Nowej Zelandii, wykazano, że około 200 tysięcy osób w państwowych placówkach opieki społecznej i w rodzinach zastępczych doświadczyło w tym kraju w latach 1950-2019 znęcania się.
- Dla wielu z was zmieniło to bieg waszego życia i za to rząd musi wziąć odpowiedzialność - ocenił nowozelandzki premier. - Mówię te słowa szczerze: przeczytałem wasze historie i wierzę wam - oświadczył. - Przepraszam wszystkie ofiary w imieniu mojego i poprzednich rządów - powiedział Luxon.
Premier ogłosił również, że uczyni od przyszłego roku 12 listopada Narodowym Dniem Pamięci, by wspomnieć rocznicę tych przeprosin i tragiczne historie podopiecznych.
- To od nas wszystkich zależy, czy zrobimy co tylko w naszej mocy, aby nadużycia, które nigdy nie powinny być akceptowane, nie miały już miejsca - powiedział.
Trwają prace nad projektem ustawy
Luxon powiedział też, że rząd pracuje nad nowym mechanizmem rekompensaty finansowej dla ofiar. Jednocześnie wskazał, że już teraz skieruje dodatkowe 19 milionów dolarów do obecnego systemu opieki.
Projekt ustawy, mający na celu lepszą ochronę dzieci w państwowych instytucjach opieki, przeszedł przez pierwsze czytanie w parlamencie we wtorek, po przeprosinach premiera. Dokument między innymi zakłada wprowadzenie zakazu rewizji osobistych i większe ograniczenia dla osób pracujących z dziećmi.
"Skutki tej traumy dały o sobie w życiu później znać"
Dla wielu ofiar słowa szefa rządu nie znaczą wiele, jeśli nie pójdą za nimi realne działania i zadośćuczynienie. - Skutki tej traumy dały o sobie w życiu później znać - podkreślał w programie Newsday BBC Tupua Urlich. To jedna z ofiar, Maorys, który złożył zeznania o nadużyciach w państwowym śledztwie.
Wskazywał, że to, czego doświadczył, "to nie tylko przemoc fizyczna, ale też oderwanie od mojej rodziny, od mojej kultury".
Według niego na ten moment nie można mówić o sprawiedliwości. - Te słowa (premiera - przyp. red.) nic nie znaczą, jeśli nie idą za nimi działania - stwierdził. - Rząd udowodnił, że sam w sobie nie jest godny zaufania ani zdolny do zapewnienia nam takiej zmiany i świadczeń, jakich potrzebujemy - dodał.
"Narodowa hańba"
Dochodzenie w sprawie znęcania się w domach opieki w Nowej Zelandii trwało sześć lat, a w raporcie stwierdzono, że wyniki ujawniły "narodową hańbę". Okazało się bowiem, że spośród 650 000 dzieci i bezbronnych dorosłych, będących pod opieką państwa, rodzin zastępczych i kościołów w latach 1950-2019, prawie jedna trzecia doświadczyła przemocy fizycznej, seksualnej, werbalnej lub psychicznej. Znacznie więcej osób zostało wykorzystanych lub zaniedbanych. Dochodziło do gwałtów, przymusowej sterylizacji i stosowania wstrząsów elektrycznych, a apogeum tej przemocy przypadło na lata 70.
Większość ofiar tego procederu to Maorysi, rdzenni mieszkańcy Nowej Zelandii. Wśród ofiar było także wiele osób z niepełnosprawnością psychiczną lub fizyczną. Po ujawnieniu wyników raportu rząd obiecał zreformować system opieki.
W raporcie zawarto 138 zaleceń, w tym apel o publiczne przeprosiny rządu, papieża i arcybiskupa Canterbury, a także przywódców Kościołów katolickiego i anglikańskiego. W raporcie zalecono także wypłaty odszkodowań dla rodzin ofiar przemocy - z powodu traumy przechodzącej z pokolenia na pokolenie.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock