Nowa strategia bezpieczeństwa USA. "Wywraca porządek"

pap_20251118_1PD
Magdalena Górnicka-Partyka: USA patrzą na NATO podobnie jak Rosja
Źródło: TVN24
Stany Zjednoczone opublikowały w piątek swoją nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego. Ma być ona wyrazem "elastycznego realizmu" Donalda Trumpa. Co oznacza dla Europy? - komentowała w programie "Dzień na świecie" w TVN24 BiS Magdalena Górnicka-Partyka, autorka podcastu o USA. Zwróciła uwagę na fragment "żywcem wyjęty z tego, co mówi Kreml".

Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, której przygotowanie jest nakazane przez Kongres, to pierwszy z trzech dokumentów, mających wyznaczać kierunki polityki USA. Kolejne to Narodowa Strategia Obronności (National Defense Strategy) przygotowywana przez Pentagon oraz Global Posture Review, czyli rewizja rozmieszczenia sił USA na świecie.

"Rosja nie jest uznawana za przeciwnika"

- Czytając tę Strategię Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych, mam wrażenie, że Europa przestała być sojusznikiem Ameryki. USA są skupione przede wszystkim na zachodniej hemisferze, którą traktują jako swoje podwórko i Donald Trump chce tam rządzić dość niepodzielnie - oceniła w programie "Dzień na świecie" w TVN24 BiS Magdalena Górnicka-Partyka, badaczka wizerunku Baracka Obamy i autorka podcastu o polityce w USA.

Zwróciła uwagę, że w tym dokumencie "Rosja nie jest uznawana za przeciwnika, tylko za partnera handlowego". - Stany Zjednoczone nie występują jako sojusznik w ramach NATO, tylko jako pośrednik handlowy między Europą a Rosją, więc mam wrażenie, że ta strategia mocno wywraca aktualny porządek międzynarodowy - komentowała.

Klatka kluczowa-78932
Magdalena Górnicka-Partyka: ta strategia mocno wywraca aktualny porządek międzynarodowy
Źródło: TVN24

Magdalena Górnicka-Partyka podkreśliła, że "Stany Zjednoczone z globalnego policjanta stają się ochroniarzem do wynajęcia: kto im zapłaci więcej, temu przyjdą z pomocą".

Strategia jest też wymierzona w rozbijanie jedności europejskiej. Donald Trump chce stworzyć Europę wielu prędkości, żeby lepiej dogadywać się z państwami, które są rządzone przez tak zwane partie patriotyczne i które będą mogły liczyć na bliższe relacje z Waszyngtonem

- opisywała komentatorka.

"Trump będzie działał na rzecz wspierania ruchów eurosceptycznych"

W dokumencie stwierdzono, że działania Unii Europejskiej podważają swobody polityczne obywatelskie i suwerenność, a amerykańska dyplomacja ma na celu promocję "prawdziwej demokracji" w Europie, wolności słowa, indywidualnego charakteru państw i "patriotycznych partii" europejskich.

Jako jedno z największych zagrożeń podano erozję narodowych tożsamości i "cywilizacyjne wymazanie" krajów europejskich w związku z imigracją.

Wśród europejskich priorytetów wymienione jest też "wsparcie budowy zdrowych narodów Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej poprzez powiązania handlowe, sprzedaż broni, współpracę polityczną oraz wymianę kulturalną i edukacyjną".

- Państwa narodowe staną się głównymi aktorami, a Unia Europejska stanie się czymś, co ogranicza i hamuje rozwój. Trump będzie działał aktywnie na rzecz wspierania ruchów eurosceptycznych, promując bliższe relacje z tymi rządami, które są tworzone przez partie prawicowe – prognozowała Magdalena Górnicka-Partyka.

Autorka podcastu o polityce w USA wskazała, że "będzie rozbijanie jedności Unii Europejskiej" i zamiast rozmawiać z Unią jako całością, Trump "będzie dogadywać się bezpośrednio z poszczególnymi państwami".

– To sprawi, że argument dobrych stosunków z Waszyngtonem stanie się bardzo ważnym argumentem w polityce wewnętrznej tych państw, bo będzie trzeba wybrać, czy jesteśmy za Brukselą, czy za Waszyngtonem – podkreśliła.

Klatka kluczowa-78942
Magdalena Górnicka-Partyka: Trump będzie działał aktywnie na rzecz wspierania ruchów eurosceptycznych
Źródło: TVN24

Fragment "żywcem wyjęty z tego, co mówi Kreml"

W części poświęconej Staremu Kontynentowi napisano, że głównym priorytetem polityki wobec Europy powinno być między innymi "przywrócenie warunków stabilności w Europie i stabilności strategicznej (w relacjach) z Rosją".

USA chcą, aby państwa europejskie wzięły na siebie główną odpowiedzialność za własną obronę, stawiając na "brak dominacji jakiekolwiek wrogiego mocarstwa", "poprawę" obecnego kursu politycznego kontynentu oraz na "zakończenie postrzegania NATO jako stale rozszerzającego się sojuszu".

- Donald Trump może bardzo ograniczyć swoją obecność w Europie w ramach NATO, ale z drugiej strony (...) to jest jedyny język, jaki Trump rozumie: język siły (...) Unia Europejska zjednoczona ma dużo lepszą pozycję negocjacyjną ze Stanami Zjednoczonymi niż poszczególne państwa – stwierdziła Magdalena Górnicka-Partyka.

Warto dodać, że jeszcze niedawno Trump mówił, że nie planuje wycofania sił z Europy >>>

Ekspertka zwróciła uwagę, że słowa o NATO, które przestanie być postrzegane jako stale rozszerzający się sojusz, są "żywcem wyjęte z tego, co mówi Kreml".

Warto wspomnieć, że Stany Zjednoczone patrzą na NATO podobnie jak Rosja, co jest trochę absurdalne, bo jest to sojusz mocno wymierzony w Rosję 

- powiedziała.

"Strategia niebezpieczna dla Europy"

Także zdaniem dziennikarza i analityka politycznego Mirosława Czecha, nowa strategia bezpieczeństwa USA jest niebezpieczna dla Europy i Ukrainy. - Teraz strategiczne partnerstwo między Rosją a Stanami Zjednoczonymi jest jednym z celów polityki amerykańskiej – powiedział gość Jacka Stawiskiego w programie "Horyzont".

- Stany Zjednoczone jednostronnie podjęły zobowiązanie, że NATO nie będzie się rozszerzać bez konsultacji z sojusznikami. To jest według mnie już daleko idące wychylenie się w stronę Rosji - wskazał. 

Oglądaj cały odcinek na TVN24+ >>>

OGLĄDAJ: Kryzys w Rosji nadchodzi. Co wiedzą Amerykanie?
pc

Kryzys w Rosji nadchodzi. Co wiedzą Amerykanie?

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA

Dokument wyznaczający priorytety polityki zagranicznej i bezpieczeństwa USA mówi o zerwaniu z dotychczasową polityką zagraniczną w wielu podstawowych aspektach i zmienia nacisk polityki zagranicznej z rywalizacji z Chinami na bezpieczeństwo wewnętrzne oraz wyznaczenie zachodniej półkuli jako amerykańskiej strefy wpływów.

Dni, kiedy Stany Zjednoczone podtrzymywały cały porządek światowy jak Atlas, skończyły się 

- ogłoszono w dokumencie, zapowiadając przełożenie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w poszczególnych regionach na sojuszników Ameryki. Wedle tej wizji, USA mają być organizatorem i wspierać sieć takich sojuszy, lecz odgrywać mniejszą rolę.

Prezydent USA Donald Trump
Prezydent USA Donald Trump
Źródło: POLITICO POOL

W dokumencie mowa jest też o odrzuceniu "niefortunnej koncepcji globalnej dominacji" USA przy równoczesnym zapewnieniu "równowagi sił", by żadne inne mocarstwo nie osiągnęło pozycji dominującej. Dotyczy to również Europy, która w dokumencie jest mocno krytykowana.

Strategia krytykuje między innymi podejście państw europejskich do wojny Rosji z Ukrainą. "Administracja Trumpa znajduje się w sporze z europejskimi urzędnikami, którzy mają nierealistyczne oczekiwania co do wojny (w Ukrainie) wyrażane przez niestabilne rządy mniejszościowe, z których wiele depcze podstawowe zasady demokracji, aby stłumić opozycję. Zdecydowana większość europejska pragnie pokoju, ale pragnienie to nie przekłada się na politykę, w dużej mierze z powodu podważania przez te rządy procesów demokratycznych" - napisano.

Według strategii podstawowym interesem USA jest wynegocjowanie końca wojny Rosji z Ukrainą, "aby ustabilizować gospodarki europejskie, zapobiec niezamierzonej eskalacji lub ekspansji wojny oraz przywrócić strategiczną stabilność z Rosją, a także umożliwić odbudowę Ukrainy po zakończeniu działań wojennych".

"W dłuższej perspektywie jest więcej niż prawdopodobne, że najpóźniej w ciągu kilku dekad, niektórzy członkowie NATO staną się państwami w większości nieeuropejskimi. W związku z tym pozostaje otwarte pytanie, czy będą postrzegać swoje miejsce na świecie, lub swój sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, tak samo, jak ci, którzy podpisali Traktat NATO" - napisali autorzy strategii.

Europa jako region wymieniona jest w dokumencie w trzeciej kolejności, po zachodniej półkuli i Azji, a przed Bliskim Wschodem i Afryką.

W części dotyczącej Azji mowa jest o przebudowie relacji gospodarczych z Chinami oraz zapobieganiu konfliktowi i odstraszaniu agresji, przede wszystkim przeciwko Tajwanowi. Autorzy podtrzymują dotychczasową politykę USA wobec wyspy, lecz zaznaczają, że USA nie są w stanie same odstraszyć Chin od agresji i większą odpowiedzialność za to muszą wziąć na siebie azjatyccy sojusznicy Ameryki.

Czytaj także: