- Widzimy doniesienia z Izraela określające nową koalicję jako najbardziej prawicową w historii. Wiemy też, że wielu ministrów sprzeciwia się istnieniu dwóch państw [Izraela i Palestyny - red.]. To rodzi uzasadnione pytania o kierunek, w którym to może zmierzać i jaki rodzaj polityki może zostać przyjęty - powiedział rzecznik departamentu stanu Mark Toner.
Ultranacjonalista w rządzie
Lieberman w wyniku porozumienia między rządzącym Likudem premiera Benjamina Netanjahu a swoim ugrupowaniem Nasz Dom objął w nocy z wtorku na środę resort obrony. Lieberman, minister spraw zagranicznych w poprzednim rządzie Netanjahu, będzie m.in. odpowiedzialny za administrowanie terytoriami palestyńskimi.
Po ogłoszeniu informacji, że Lieberman wejdzie do rządu, komentatorzy w Izraelu zwrócili uwagę, że oznacza to jeszcze twardszą politykę rządu w pierwszej kolejności na terytoriach palestyńskich. Lieberman jest znany jako zwolennik bezkompromisowego stanowiska wobec Palestyńczyków i Egiptu, partnera Izraela w sprawach bezpieczeństwa w regionie. Decyzję Netanjahu krytykował w ostatnich dniach m.in. amerykański dziennik "New York Times".
Dzięki porozumieniu koalicyjnemu Netanjahu będzie dysponował większością 66 mandatów w liczącym 120 miejsc parlamencie; dotychczas miał minimalną większość - 61 głosów.
Autor: kło\mtom / Źródło: reuters, pap