Bojownicy organizacji terrorystycznej Boko Haram uwolnili większość ze 110 uczennic, uprowadzonych w lutym ze szkoły z internatem w wiosce Dapchi w północno-wschodniej Nigerii - poinformował w środę nigeryjski rząd.
Według agencji Associated Press chodzi o 91 dziewcząt.
Świadkowie w rozmowie z Reutersem relacjonowali, że rano w Dapchi pojawił się sznur ciężarówek. Część bojowników miała krzyczeć "Bóg jest największy".
Aliyu Maina, który odzyskał swoją 13-letnią córkę, opowiadał natomiast, że członkowie Boko Haram zatrzymali się, zablokowali drogę i nie odzywali się do nikogo.
- Nie wiem, dlaczego przywieźli nas z powrotem, ale powiedzieli, że to dlatego, bo jesteśmy dziećmi muzułmanów - tłumaczyła Khadija, jedna z uwolnionych uczennic.
Kilka dziewcząt przekazało, że pięć ich koleżanek zmarło w niewoli.
- To jednak nie oni je zabili - opowiadała Grema, jedna z uczennic. - Zmarły z powodu stresu i traumy, przez które były wymęczone i słabe - wyjaśniła.
- Nie krzywdzili nas - dodała. - Dawali nam jedzenie, bardzo dobre. Nie miałyśmy żadnych problemów - przekonywała.
Uwolnione uczennice opowiadały też, że w rękach islamistów wciąż pozostaje przynajmniej jedna dziewczynka - chrześcijanka, która miała odmówić przyjęcia islamu.
Rząd: nie zapłaciliśmy okupu
Według rządu w Abudży za uwolnienie dziewcząt nie zapłacono okupu.
Minister do spraw informacji Lai Mohammed powiedział, że jedynym warunkiem, który porywacze postawili władzom, była możliwość "przekazania ich bezpośrednio do wsi Dapchi bez obecności wojska".
Los ponad 100 dziewcząt nieznany
Nie było to pierwsze porwanie uczennic przez członków Boko Haram. W 2014 roku organizacja, której nazwa oznacza "zachodnia edukacja jest zakazana", porwała 270 uczennic z miejscowości Chibok. Około 60 dziewcząt uciekło wkrótce po uprowadzeniu, a w ubiegłym roku doszło do uwolnienia ponad 100 z nich. Pozostałe nadal są przetrzymywane przez Boko Haram w nieznanym miejscu.
Założone w 2002 roku ugrupowanie Boko Haram początkowo stawiało sobie za cel walkę z zachodnią edukacją i europejskim stylem życia. W 2009 roku organizacja rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.
Szacuje się, że w wyniku islamistycznej rebelii od 2009 roku zginęło ponad 20 tysięcy osób, a 2,6 mln musiało opuścić swe domy. 170-milionowa Nigeria, jeden z najludniejszych krajów Afryki, jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.
Autor: tmw//kg / Źródło: PAP, Reuters