Niemiecki dziennik "Berliner Morgenpost" napisał, że w Berlinie można się obawiać kolejnych prorosyjskich demonstracji, podobnych do tej, która odbyła się w niedzielę. Berlińska policja "jest w trakcie przygotowań do sytuacji operacyjnej".
Na 8 i 9 maja zarejestrowano już liczne demonstracje i wiece poświęcone zakończeniu wojny i wyzwoleniu od faszyzmu. Wśród nich są demonstracje z żądaniem natychmiastowego zakończenia wojny (w Ukrainie - red.), ale także upamiętniający Armię Czerwoną pochód pod rosyjski pomnik - informuje dziennik.
- Berlińska policja jest w trakcie przygotowań do sytuacji operacyjnej w okolicach Dnia Pamięci 8-9 maja 2022 roku - powiedział cytowany przez gazetę rzecznik policji.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 42. dzień inwazji
Burmistrz Berlina: robimy tyle, ile możemy
Pojawiły się obawy, że różne wydarzenia mogą zostać przejęte przez prorosyjskich aktywistów. Burmistrz Berlina Franziska Giffey zapowiedziała we wtorek, że dołoży wszelkich starań, by zapobiec deklaracjom poparcia dla wojny napastniczej przeciwko Ukrainie. - Rozumiem wszelkie oburzenie z tego powodu - powiedziała.
W zasadzie nie można zakazać organizowania takich wieców, ale w przypadku stwierdzenia wykroczeń będą one ścigane. - Robimy to, co możemy zrobić - powiedziała Giffey. Jednak wywieszanie rosyjskich flag nie jest zabronione, podobnie jak gromadzenie się osób rosyjskojęzycznych na demonstracjach.
Prorosyjska parada w Berlinie
Podczas niedzielnej prorosyjskiej parady samochodowej policja stwierdziła kilka wykroczeń. Były to działania wspierające rosyjską wojnę napastniczą. W jednym przypadku wszczęto sprawę dotyczącą zakazanego znaku "Z", używanego przez wojska rosyjskie.
Demonstracje w Berlinie wymagają jedynie rejestracji, a nie zezwolenia. Wprowadzenie zakazu jest możliwe tylko w ściśle określonych warunkach prawnych - przypomina dziennik "Berliner Morgenpost".
Źródło: PAP