Gondole diabelskiego młyna na festiwalu pod Lipskiem zapaliły się od ognia, który pojawił się pod nim - niemiecka policja przekazała swoje wstępne ustalenia. W zdarzeniu poszkodowanych zostało kilkadziesiąt osób, 16 z nich trafiło do szpitala. Operator diabelskiego młyna podkreślił, że "coś podobnego nie wydarzyło się nigdy wcześniej".
Saksońska policja o wstępnych ustaleniach przyczyny pożaru poinformowała w niedzielę w mediach społecznościowych. Według władz, ogień pojawił się najpierw na "materiale" znajdującym się pod diabelskim młynem. Od tych płomieni zajęła się jedna z gondol, z której to z kolei ogień rozprzestrzenił się później na kolejną.
Policja nie wyjaśniła, o jakiego rodzaju "materiał" chodzi, i zaznaczyła, że jak dotąd nie ustalono, dlaczego doszło do zaprószenia ognia. Gazeta "Bild" podaje, że wspomnianym "materiałem" mogły być rozłożone pod diabelskim kołem maty, które mogły zapalić się przez niedopałek papierosa, materiały pirotechniczne, lub spięcie instalacji elektrycznej.
Diabelski młyn w ogniu
Do pożaru doszło koło godziny 21 w sobotni wieczór na festiwalu muzycznym Highfield nad jeziorem Stoermthal, w którym udział brało około 30 tys. gości. Zapaliła się jedna z 24 gondoli diabelskiego młyna, następnie ogień rozprzestrzenił się także na sąsiednią gondolę. Według policji łącznie 65 osób zostało objętych opieką medyczną, do szpitali przewieziono 16 z nich.
Według operatora diabelskiego młyna, Sebastiana Hannsteina, pożar wybuchł podczas zmiany pasażerów. - Moi pracownicy powiedzieli mi, że w chwili wybuchu pożaru w tej gondoli nie było żadnych ludzi - przekazał mężczyzna, cytowany przez portal dziennika "Der Tagesspiegel".
Hannstein stwierdził, że "był zszokowany i oszołomiony" zdarzeniem. - Moja rodzina od pokoleń obsługuje diabelskie młyny. Coś podobnego nie wydarzyło się nigdy wcześniej - zauważył. - Urządzenie napędowe ma siedem lat. To nie jest dużo jak na diabelski młyn. Mam jeden, który ma 30 lat - dodał. Hannstein wyjaśnił, że jego pracownicy, widząc ogień, "przyspieszyli diabelski młyn i w ten sposób przyspieszyli ewakuację". Operator nie był w stanie powiedzieć, ile osób przebywało w gondolach, gdy wybuchł pożar.
Źródło: dw.com, tagesspiegel.de, tvn24.pl