Była sekretarka byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof Irmgard Furchner, oskarżona o współudział w mordzie 11 tysięcy osób, we wtorek stanęła przed sądem. Pierwotnie proces miał się rozpocząć 30 września, jednak 96-latka uciekła w dniu rozprawy.
Rozpoczęcie procesu w Itzehoe (Szlezwik-Holsztyn, Niemcy) zostało odroczone, ponieważ oskarżona 30 września rano - w dniu rozprawy - uciekła z domu opieki, w którym mieszkała i nie stawiła się w sądzie. Dopiero po kilku godzinach została zatrzymana przez policję i trafiła do aresztu. Złożyła jednak skargę na zatrzymanie.
Po rozpatrzeniu skargi sąd zawiesił nakaz aresztowania i poinformował, że "zwolnił oskarżoną z aresztu, nakazując środki zabezpieczające". Według informacji tygodnika "Spiegel", Irmgard Furchner musi nosić elektroniczną bransoletkę na kostce.
Jeszcze przed rozprawą Furchner poinformowała w liście do sędziego prowadzącego, że nie chce się stawić w sądzie. Obawiała się szyderstwa i wyśmiania. W procesie karnym obecność oskarżonego jest jednak niezbędna. Na rozprawie odczytany ma być akt oskarżenia.
O co oskarżona jest Irmgard Furchner?
96-latka jest oskarżona o to, że w okresie od czerwca 1943 roku do kwietnia 1945 roku jako stenotypistka i maszynistka w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof pomagała kierownictwu obozu w systematycznym zabijaniu więźniów.
Furchner była sekretarką komendanta obozu Paula Wernera Hoppego. "To właśnie Hoppe sporządzał rozkazy egzekucji, przydzielał warty i sporządzał listy deportacyjne do pociągów do Auschwitz" - podkreśla tygodnik "Spiegel".
Furchner była już trzykrotnie - w latach 1954, 1964 i 1982 - przesłuchiwana: w postępowaniu przeciwko komendantowi obozu Hoppemu i innym ówczesnym oprawcom z SS. Za każdym razem miała jednak status świadka, a nie oskarżonego. Tłumaczyła wówczas, o czym przypomina "Spiegel", że "listy o zagazowaniu ludzi nie przechodziły przez moje ręce ani nie widziałam takich rozkazów, ani Hoppe nie dyktował mi takich listów (...) O tym, że ludzie byli rozstrzeliwani, mówiło się między nami. Egzekucje nie zdarzały się tak często, aby mogło powstać wrażenie, że wykonywane są codziennie [...]".
Postępowanie jest rozpatrywane przez wydział dla nieletnich w mieście Itzehoe, ponieważ oskarżona w chwili popełnienia przestępstwa miała mniej niż 21 lat, a więc była młodociana w rozumieniu ustawy o sądach dla nieletnich.
Obóz Stuthoff
W niemieckim nazistowskim obozie Stutthof, 36 kilometrów od Gdańska, podczas II wojny światowej SS przetrzymywało ponad sto tysięcy więźniów. Obóz funkcjonował od 2 września 1939 do 9 maja 1945 r. Ocenia się, że w Stutthofie życie straciło blisko 65 tys. więźniów. Liczbę więźniów tego niemieckiego obozu szacuje się od 110 do 127 tys. osób. Morderstwa były tam codziennością. Więźniów wieszano, torturowano, zagazowywano cyklonem B, zamarzali na śmierć, umierali z głodu i epidemii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock