Kanclerz Niemiec Angela Merkel przedstawiła w Bundestagu stanowisko rządu w sprawie przedłużenia ograniczeń epidemicznych. Ponownie zaapelowała też o noszenie maseczek ochronnych i przestrzeganie dystansu.
W środę rząd federalny i władze krajów związkowych Niemiec uzgodniły stanowisko w sprawie surowszego ograniczenia kontaktów między osobami z wyjątkiem okresu świąt Bożego Narodzenia w związku z epidemią COVID-19.
- Nie możemy uśpić czujności ludzi fałszywym poczuciem bezpieczeństwa - mówiła w parlamencie Angela Merkel. Podkreślając, że nie należy zaniedbywać przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa w czasie epidemii, kanclerz podkreśliła, że "noszenie maseczek zmniejsza ryzyko infekcji".
Merkel wskazała, że cel rządu pozostaje ten sam, co w ostatnich kilku tygodniach - liczba nowych infekcji powinna spaść do maksymalnie 50 na 100 tysięcy mieszkańców tygodniowo. Według Merkel władze sanitarne będą wtedy w stanie ponownie śledzić kontakty osób zakażonych i skuteczniej ograniczać rozprzestrzenianie się wirusa.
Obecnie w całym kraju są 62 powiaty, w których wskaźnik ten wynosi więcej niż 200 nowych zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu tygodnia. To samo dotyczy miasta-kraju związkowego Berlin. - Na tych obszarach środki powinny zostać ponownie zaostrzone, poza decyzjami już podjętymi na grudzień - powiedziała Merkel.
"Początkowy sukces"
Dzięki restrykcjom obowiązującym od 2 listopada udało się zapobiec najgorszemu, czyli przeciążeniu systemu opieki zdrowotnej. - To początkowy sukces, ale nie jest on jeszcze trwały - mówiła Merkel. Jej zdaniem, nie osiągnięto jeszcze "pilnie potrzebnego odwrócenia trendu", jeśli chodzi o liczbę zakażeń. - Nie można sobie wyobrazić, gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdybyśmy nie byli gotowi i nie mogli podjąć tego narodowego wysiłku cztery tygodnie temu, kiedy było już za pięć dwunasta - stwierdziła Merkel. Dodała, że środki obowiązujące w listopadzie doprowadziły do ograniczenia kontaktów miedzy ludźmi o około 40 procent, a dramatyczny wzrost liczby infekcji koronawirusem został zahamowany.
Kanclerz zwróciła się do obywateli, apelując do nich o cierpliwość. Ze względu na utrzymującą się dużą liczbę zakażeń poluzowanie obostrzeń "nie byłoby jeszcze uzasadnione" - zaznaczyła. Podkreśliła, że zdaje sobie sprawę, że znaczące przedłużenie obostrzeń prowadzi u wielu ludzi do "egzystencjalnych lęków". Można jednak liczyć na dalszą pomoc rządu - dodała.
Odnosząc się do sytuacji hoteli, restauracji i placówek kulturalnych w czasie epidemii, Merkel zapowiedziała, że te branże muszą nadal być wspierane - pomoc udzielana im w listopadzie zostanie przedłużona na grudzień.
Merkel odniosła się również do strategii szczepień przeciw koronawirusowi. - Możliwe, że szczepionki pojawią się przed Bożym Narodzeniem - powiedziała. W pierwszej kolejności powinny trafić do personelu medycznego.
Limit kontaktów
W środę wieczorem, tuż po zakończeniu rozmów z szefami rządów krajowych, Angela Merkel oświadczyła, że Niemcy przedłużą do 20 grudnia obowiązujące od początku listopada ograniczenia związane z pandemią COVID-19. Obejmą one m.in. limit kontaktów do pięciu osób z dwóch gospodarstw domowych, z wyjątkiem świąt Bożego Narodzenia, gdy razem będzie mogło przebywać do 10 osób. Dzieci w wieku poniżej 14 lat nie są objęte tym obostrzeniem.
Sklepy hurtowe i detaliczne pozostają otwarte. Ważne jest jednak zapewnienie, by w sklepach na jednego klienta przypadało w nich co najmniej 10 metrów kwadratowych powierzchni handlowej. Dotyczy to wszystkich sklepów o powierzchni do 800 metrów kwadratowych. W przypadku większej powierzchni należy zapewnić 20 metrów kwadratowych na klienta. Wymóg noszenia maseczek zostanie rozszerzony i będzie miał zastosowanie również w przestrzeni przed sklepami detalicznymi i na parkingach.
Rząd federalny i władze krajów związkowych chcą zalecić obywatelom powstrzymanie się od sylwestrowych pokazów fajerwerków. Stosowanie wyrobów pirotechnicznych ma być zakazane na ruchliwych placach i ulicach w celu uniknięcia tworzenia się dużych skupisk ludzi.
Źródło: PAP