- Sytuacja negocjacyjna jest bardzo poważna - stwierdził Radosław Sikorski, odnosząc się do zbliżającego się szczytu budżetowego UE. Według szefa polskiego MSZ, Polska musi się mierzyć z "niektórymi płatnikami netto", którzy "okopali się na twardych pozycjach".
Sikorski odnosił się do trudnych rozmów dotyczących budżetu UE na lata 2014-2020. Kluczowe decyzje co do jego kształtu mają zapaść na szczycie w Brukseli, który rozpoczyna się w czwartek.
Wydawać czy oszczędzać?
- Przed premierem stoi nie lada wyzwanie - stwierdził szef MSZ. Największym problemem ma być przekonanie "niektórych płatników netto, którzy okopali się na twardych pozycjach z mocnym postulatem drastycznego ścięcia budżetu".
Minister zastrzegł jednak, że jest "jakaś nadzieja". Szansą na pozytywne dla Polski rozwiązania mają być kolejne propozycje przedstawiane przez Hermana van Rompuya.
Przewodniczący Komisji UE w swoim najnowszym projekcie budżetu UE na lata 2014-2020 proponuje obcięcie wydatków o 75 miliardów dolarów względem poprzedniego. Polska zgodnie z tą propozycją może liczyć na około 73,9 mld euro na politykę spójności, czyli mniej niż proponowała KE.
Donald Tusk stwierdził, że jest to "nie do zaakceptowania jeśli chodzi o liczby, ale do zaakceptowanie jako punkt wyjścia do rozmów".
Kluczowe rozmowy dotyczące przyszłego budżetu UE odbędą się w noc z czwartku na piątek w Brukseli.
Autor: mk//gak / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24