Wprowadzenia zapisu o niedzieli jako dniu wolnym w całej Unii Europejskiej do nowelizowanej właśnie dyrektywy o czasie pracy domagają się niemieccy europosłowie. Na poparcie swojego pomysłu zbierają podpisy pod specjalną deklaracją Parlamentu Europejskiego - na razie podpisała ją jedna trzecia z 736 eurodeputowanych.
By dokument stał się oficjalnym stanowiskiem PE, musi podpisać się pod nim przynajmniej połowa europosłów.
Do apelu przyłączyły się też 72 europejskie organizacje i Kościoły (w tym NSZZ "Solidarność" i polski Kościół Ewangelicko-Augsburski). Inicjatorzy myślą o powołaniu "europejskiego sojuszu na rzecz wolnej niedzieli".
Dla zdrowia i życia rodzinnego
- Ochrona niedzieli wolnej od pracy ma wielkie znaczenie zarówno dla zdrowia pracowników, połączenia życia zawodowego z rodzinnym, jak i ogólnie dla życia społecznego. Wspólny dzień wolny od pracy wzmacnia więzi społeczne, zagrożone obecnie przez skutki gospodarczego kryzysu - napisali w swoim apelu europosłowie niemieccy.
W uzasadnieniu przywołali wyniki badań mówiące o tym, że niedziela ma dla zdrowia i samopoczucia pracowników większe znaczenie niż jakikolwiek inny wolny od pracy dzień w tygodniu. Poza tym to jedyny dzień w tygodniu, w którym rodzina może spotkać się w komplecie.
Mają problem z własnym prawem
Ochrona niedzieli wolnej od pracy ma wielkie znaczenie zarówno dla zdrowia pracowników, połączenia życia zawodowego z rodzinnym, jak i ogólnie dla życia społecznego. Wspólny dzień wolny od pracy wzmacnia więzi społeczne, zagrożone obecnie przez skutki gospodarczego kryzysu. Oświadczenie europosłów niemieckich
Pomysłodawcą apelu jest niemiecki wiceprzewodniczący parlamentarnej Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Thomas Mann (CDU). - Zażądałem od komisarza (ds. zatrudnienia Laszlo) Andora, by niedziela została wpisana do dyrektywy o czasie pracy jako dzień wolny. Jestem pewien, że pod naszą propozycją podpiszą się partnerzy społeczni, którzy wezmą udział w otwartych przez KE konsultacjach w sprawie dyrektywy - oświadczył Mann.
Niemcom zależy na zapisie w dyrektywie, bo sami borykają się z problemem pracy w niedziele. - Chociaż zapis o zakazie nastawionej na zysk pracy w niedziele widnieje w naszej konstytucji federalnej, niektóre niemieckie landy, zwłaszcza w miejscach atrakcyjnych turystycznie, nie stosują się do niego. Ponadto w Niemczech popularne jest organizowanie raz na jakiś czas handlowych niedziel, co uważam za jawne naruszanie prawa - powiedziała w rozmowie z PAP Birgit Zenker z niemieckiego związku pracowników katolickich w Kolonii.
Chociaż zapis o zakazie nastawionej na zysk pracy w niedziele widnieje w naszej konstytucji federalnej, niektóre niemieckie landy, zwłaszcza w miejscach atrakcyjnych turystycznie, nie stosują się do niego. Ponadto w Niemczech popularne jest organizowanie raz na jakiś czas handlowych niedziel, co uważam za jawne naruszanie prawa. Birgit Zenker z niemieckiego związku pracowników katolickich w Kolonii
TS: Nie ma dowodów, że to zdrowe
Trybunał Sprawiedliwości uznał, że nie ma dowodów na to, iż odpoczynek w niedzielę miałby być efektywniejszy dla zdrowia i bezpieczeństwa pracowników niż odpoczynek w innym dniu tygodnia. Decyzją z 1996 roku Trybunał anulował klauzulę w dyrektywie o czasie pracy z 1993 r., która sugerowała, że to niedziela powinna być czasem odpoczynku przysługującego zatrudnionemu po tygodniu pracy.
KE sceptycznie podchodzi do aktualnego pomysłu niemieckich eurodeputowanych. - Obowiązująca dyrektywa o czasie pracy zastrzega, że pracownikowi przysługuje jeden dzień wolnego w tygodniu. Wybór dnia wolnego od pracy leży w gestii państw członkowskich - powiedział komisarz Andor podczas niedawnego seminarium w Brukseli.
Jak na razie niedziela jest obowiązującym dniem wolnym od pracy w 16 krajach UE. Mogę zapewnić, że KE przyjrzy się bliżej postulatowi wolnej niedzieli w procesie przeglądu istniejącego prawa w zakresie czasu pracy Laszlo Andor, komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych i integracji
Dodał, że z dużą krytyką mogłaby spotkać się propozycja regulacji tej kwestii przez Brukselę, bo obowiązująca zasada subsydiarności wymaga, by tego typu decyzje były podejmowane na niższych szczeblach - narodowych bądź regionalnych.
- Jak na razie niedziela jest obowiązującym dniem wolnym od pracy w 16 krajach UE. Mogę zapewnić, że KE przyjrzy się bliżej postulatowi wolnej niedzieli w procesie przeglądu istniejącego prawa w zakresie czasu pracy - powiedział niezobowiązująco Andor. Przegląd ma się zakończyć we wrześniu.
Polacy ostrożni
Deklaracja nie wzbudziła na razie większego zainteresowania wśród polskich eurposłów. - Z polskiego punktu widzenia taki zapis rzeczywiście miałby sens. W końcu to u nas niedzielny handel budził tak wielkie kontrowersje. Musimy też jednak wziąć pod uwagę, że wprowadzenie odgórnego zakazu pracy w niedzielę mogłoby doprowadzić do zwolnień pracowników - podkreśliła posłanka Małgorzata Handzlik (PO). Jeszcze nie zdecydowała, czy podpisze się pod niemieckim apelem.
Podobną deklarację w sprawie uczynienia niedzieli oficjalnym dniem wolnym z inicjatywy m.in. polskiego europosła Konrada Szymańskiego podpisało już w zeszłym roku 261 członków PE. Jednak deklaracja nie uzyskała wtedy większości głosów wymaganej do statusu oficjalnego stanowiska PE. Z danych KE wynika, że 27,5 proc. zatrudnionych w UE pracuje przynajmniej jedną niedzielę w miesiącu, natomiast 8 proc. pracuje w każdą niedzielę. Najbardziej rozpowszechniona praca w niedzielę jest na Łotwie, w Wielkiej Brytanii, na Malcie i w Bułgarii. Ponad połowa osób pracujących w niedzielę to zatrudnieni w dużych firmach.
Źródło: PAP