W poniedziałek zmarł Guenter Grass - laureat Nagrody Nobla w 1999 roku. Urodzony w Gdańsku w niemiecko-polskiej rodzinie pisarz miał 87 lat. O jego śmierci poinformował prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Adamowicz przekazał tę wiadomość na Twitterze.
Pani Dyrektor Biura Kultury przyniosła smutną wiadomość. Odszedł od nas dziś rano noblista, Honorowy Obywatel Gdańska, Günter Grass.
— Paweł Adamowicz (@AdamowiczPawel) kwiecień 13, 2015
Gdańsk w centrum świata
Niemiecki pisarz stworzył w niej postać Oskara Matzeratha - urodzonego w Wolnym Mieście Gdańsku chłopca, który w wieku trzech lat postanawia, że na zawsze pozostanie dzieckiem i przestaje rosnąć.
Powołanie do życia takiej postaci ukazywało symboliczny protest Grassa, który przez lata, również w swej późniejszej twórczości, starał się opisywać niemiecko-polsko-kaszubskie relacje i wracał w pamięci do obrazów świata zniszczonego przez hitlerowskie Niemcy i II wojnę światową.
Kolejne dwie powieści Guentera Grassa - „Kot i mysz” (1961) i „Psie lata” (1963) - ugruntowały jego pozycję jako jednego z najważniejszych współczesnych pisarzy niemieckich. W sumie wchodzą one, wraz z „Blaszanym bębenkiem” w skład tzw. trylogii gdańskiej.
Od lat 70. pisarz publikował już mniej, na rynku pojawiły się jednak i inne książki dobrze przyjęte przez krytykę, m.in. „Spotkanie w Telgte” (1979) i „Idąc rakiem” (2002). W 1999 r. Grass został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
Kontrowersje wokół przeszłości
Grass przez lata działał też aktywnie w lewicowych kołach intelektualnych. Jego poglądy polityczne często spotykały się z ostrymi reakcjami zarówno skrajnej lewicy jak i niemieckiej prawicy. Grass twierdził np. na przełomie lat 80. i 90., że po upadku muru berlińskiego nie powinno dojść do zjednoczenia Niemiec i lepiej by było, by NRD i RFN funkcjonowały jako dwa kraje.
Najwięcej krytyki pod jego adresem padło w 2006 r., gdy kilka miesięcy przed premierą autobiograficznego „Przy obieraniu cebuli”, Grass powiedział w jednym z wywiadów, że jako nastolatek z własnej woli wstąpił „do niemieckich sił zbrojnych”, choć - jak dodał - do hitlerowskich oddziałów Waffen-SS został już w późniejszym okresie wcielony siłą i nie mógł oponować.
W Niemczech i Polsce przetoczyła się wtedy długa dyskusja o znaczeniu Grassa dla polsko-niemieckich relacji. Były prezydent Lech Wałęsa stwierdził wtedy, że na miejscu pisarza zrzekłby się nadanego mu przez Gdańsk tytułu honorowego obywatela miasta.
Gdańsk odwiedził pół roku temu
Grass od dziesięcioleci angażował się na rzecz pojednania polsko-niemieckiego; popierał politykę wobec Polski kanclerza Willy'ego Brandta. Towarzyszył Brandtowi w jego podróży do Polski w grudniu 1970 roku, podczas której kanclerz RFN uznał granicę na Odrze i Nysie, wbrew stanowisku większości mieszkańców zachodnich Niemiec. Sam Grass podkreślał wielokrotnie, że utrata Pomorza czy Dolnego Śląska to zasłużona kara za niemieckie zbrodnie.
W październiku 2014 r. Grass odsłonił w Gdańsku rzeźbę swojego autorstwa "Turbot pochwycony". Rzeźba została zainstalowana na przedprożu mieszczącej się przy ulicy Szerokiej w historycznym centrum miasta Gdańskiej Galerii Guentera Grassa.
Autor: adso/ja / Źródło: tvn24.pl