Nie żyje Andrea Purgatori. Legendarny dziennikarz miał 70 lat

Źródło:
ANSA, Corriere della Sera, La7
Dziennikarz zmarł rano w szpitalu w Rzymie
Dziennikarz zmarł rano w szpitalu w RzymieGoogle Earth
wideo 2/4
rzym

Włoska agencja prasowa Ansa poinformowała o śmierci Andrei Purgatori. "Zmarł dziś rano w rzymskim szpitalu po krótkiej chorobie". 70-latek był wybitnym dziennikarzem, scenarzystą, pisarzem. Badał sprawy mafii, ataków terrorystycznych, korupcji. Przez 24 lata był związany z czołowym włoskim dziennikiem "Corriere della Sera". To na jego łamach relacjonował kolejne rozdziały sprawy Emanueli Orlandi, której poświęcił się od samego początku.

Wiadomość o śmierci dotarła do dziennikarzy agencji Ansa od kancelarii prawniczej Cau, która reprezentuje dzieci dziennikarza: Edoarda, Ludovica, Victorię i resztę rodziny. Nie wiadomo na razie, jaka choroba przyczyniła się do śmierci 70-latka, Ansa podaje jedynie że była "krótka i o błyskawicznym przebiegu". "Jego stan miał pogorszyć się w przeciągu ostatnich godzin" - informuje telewizja "La7".

Nieszablonowy, odważny, wytrwały

Andrea Purgatori urodził się 1 lutego 1953 roku w Rzymie. Jako dziennikarz pracował już od 1974 roku, w 1980 roku ukończył studia dziennikarskie na nowojorskim Columbia University. Od 1976 był reporterem "Corriere della Sera". "Zajmował się sprawami terroryzmu, włoskiego wywiadu, przestępczości zorganizowanej" - wymienia Ansa.

Dla Włochów jest symbolem profesjonalizmu i wytrwałości, które udowodnił na początku swojej kariery, relacjonując katastrofę z 27 czerwca 1980 roku. Samolot Itavia rozbił się wtedy nad miejscowością Ustica, zginęło 81 osób. Do dziś nie udało się ustalić przyczyn tego wypadku. "Sprawił, że wyszły na jaw kłamstwa i matactwa osób, które forsowały tezę, według której katastrofa samolotu Itavia nastąpiła przez wybuch bomby. Trwał u boku krewnych ofiar, obiecując im nieustanne dążenie do prawdy. 'Purgatori' stało się synonimem nazwy miejscowości 'Ustica', było jak znak towarowy, gwarancja nadzwyczajnej nieustępliwości w działaniu" - wspomina go dziennikarz Paolo Conti, który "jest zaszczycony, że mógł z nim współpracować".

"Pracował od rana do nocy. Miał dobrą intuicję, myślał nieszablonowo. Zrewolucjonizował nasze okładki, zerkając na dzienniki ze Stanów Zjednoczonych, zależało mu na dobrych fotografiach, decydował się na tytuły więcej niż odważne" - wspomina Conti na łamach "Corriere".

Purgatori jest też ceniony za wysoką kulturę osobistą i wyważony język, z jakimi relacjonował najważniejsze wydarzenia.

Reprezentant mediów w sprawie Orlandi

W ostatnim czasie telewidzowie z całego świata mogli poznać Purgatoriego przez jego udział w dokumencie "Vatican Girl" (premiera miała miejsce jesienią 2022 roku) opowiadającym o zaginięciu Emanueli Orlandi. Już od pierwszych chwil po zniknięciu 15-latki w 1983 roku relacjonował kolejne postępy w śledztwie, dzięki swoim źródłom odkrywał tropy wiodące do kolejnych podejrzanych. Był reprezentantem włoskich mediów w tej sprawie. W czerwcu, kiedy senat debatował nad poparciem dla utworzenia komisji parlamentarnej do zbadania zaginięcia Emanueli Orlandi, do izby wyższej parlamentu wezwano na przesłuchanie kilku świadków: watykańskiego prokuratora, prawniczkę rodziny, brata Emanueli i jednego dziennikarza - był nim właśnie Andrea Purgatori.

ZOBACZ TEŻ: 40 lat bez Emanueli. "Jest wątek, którego nikt nie zbadał. To dobry trop"

Dziennikarz był również autorem i prowadzącym programów o charakterze społeczno-informacyjno-kulturalnym, takich jak "Uno di Notte" na antenie telewizji Rai, czy "Atlantide" w telewizji La7, która w 2019 roku na festiwalu w Pescarze została uznana za najlepszy program kulturalny we Włoszech.

Tworzył scenariusze dla włoskiego teatru telewizji i wielu seriali, pisał reportaże, jest też autorem powieści. Za swoją pracę doczekał się kilkunastu nagród, również międzynarodowych. Był członkiem Włoskiej Akademii Filmowej i Europejskiej Akademii Filmowej. Od 2014 roku do 2020 roku działał jako przewodniczący włoskiej gałęzi fundacji Greenpeace.

"Prowadził śledztwa, dzięki którym opinia publiczna przez ostatnie 40 lat poznawała najważniejsze włoskie tajemnice, rozpoczynając od katastrofy w Ustice" - wspomina go przewodniczący regionu Kampania Vincenzo De Luca.

Autorka/Autor:ww / prpb

Źródło: ANSA, Corriere della Sera, La7