Poszukiwana od poniedziałku Włoszka mogła zginąć w zamachu terrorystycznym w Berlinie. Jej rodzina i znajomi próbują ją znaleźć za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dokumenty 31-latki znaleziono na terenie jarmarku, w który wjechała ciężarówka.
Od poniedziałku poszukiwana jest 31-letni Fabrizia Di Lorenzo, która w chwili zamachu była w Berlinie. Wiele wskazuje na to, że wieczorem bawiła się na jarmarku bożonarodzeniowym na Breitscheidplatz.
"Pomocy"
Kobieta we wtorek nie pojawiła się w pracy. Jej matka i brat polecieli do Niemiec, by przekazać władzom jej materiał DNA.
- Raczej nie ma wątpliwości. Czekamy na potwierdzenie, ale nie mam złudzeń - powiedział włoskim mediom ojciec 31-latki, Gaetano Di Lorenzo. Mężczyzna pracuje dla firmy transportowej w Berlinie.
Rodzina Włoszki w mediach społecznościowych apeluje o pomoc w jej zlokalizowaniu. "Moja kuzynka Fabrizia Di Lorenzo nie odpowiada od wczoraj. Ktoś znalazł jej telefon i kartę miejską na miejscu [zamachu - red.]. Pomocy" - napisała we wtorek na Twitterze kuzynka Włoszki.
Włoska ambasada szuka Włoszki
Zaginięcie obywatelki Włoch potwierdził mediom ambasador tego kraju w Berlinie Pietro Benassi. - Szukamy tej osoby i mamy powody do niepokoju - oświadczył.
W zamachu terrorystycznym w Berlinie zginęło 12 osób. We wtorek władze poinformowały, że zidentyfikowano zwłoki połowy z nich - wszyscy to Niemcy. W Berlinie zginął także polski kierowca, zamordowany przez terrorystę w kabinie ciężarówki. Został zastrzelony.
Do przeprowadzenia ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Terrorysta na wolności
Zarejestrowana w Polsce ciężarówka wjechała w poniedziałek wieczorem 19 grudnia w tłum uczestników jarmarku świątecznego na Breitscheidplatz w Berlinie. Domniemany kierowca - Pakistańczyk - został zatrzymany przez policję dzięki wskazówkom świadka, który twierdził, że śledził sprawcę od momentu opuszczenia przez niego rozbitej szoferki TIR-a. Pod kołami rozpędzonej ciężarówki zginęło 11 osób. Dwunastą ofiarą śmiertelną jest polski kierowca, którego ciało znaleziono w szoferce.
We wtorek wieczorem szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere powiedział jednak telewizji ZDF, że Pakistańczyk podejrzany o to, że w chwili zamachu siedział za kierownicą ciężarówki, wyszedł na wolność z powodu braku dowodów, co oznacza, że sprawca ataku zbiegł.
Zapewnił, że śledztwo i pościg są kontynuowane.
Autor: pk/adso / Źródło: Sky News, tvn24.pl