Czeski prezydent Milosz Zeman ostro skrytykował w niedzielę ambasadora USA w Pradze Andrew Schapiro, który publicznie zakwestionował sens wyjazdu do Moskwy na obchody 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej. W Paradzie Zwycięstwa 9 maja nie weźmie udziału większość przywódców europejskich. Kolejnym politykiem, który odmówił Putinowi jest premier Szwecji Stefan Lofven.
- Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, by czeski ambasador w Waszyngtonie radził amerykańskiemu prezydentowi, dokąd ma pojechać. I nie pozwolę żadnemu ambasadorowi mieszać się do moich planów podróży zagranicznych - powiedział Zeman internetowemu portalowi informacyjnemu Parlamentni Listy.
- Obawiam się, że to raczej ambasador Schapiro ma po tej deklaracji zamknięte drzwi na (Praski) Zamek - dodał czeski prezydent. Występując pod koniec marca w programie informacyjnym publicznej Czeskiej Telewizji Schapiro wskazał, iż na moskiewskich obchodach Zeman może być jedyną osobistością przywódczą państwa Unii Europejskiej, co byłoby "poniekąd krępujące".
Szwecja do Moskwy nie jedzie
Faktem jest, że kolejni politycy odmawiają udziału w majowych obchodach. W niedzielę o swojej decyzji poinformował premier Szwecji Stefan Lofven.
Jak powiedziała gazecie "Svenska Dagbladet" rzeczniczka premiera Anne Ekberg, Szwecja docenia wkład, jaki Rosja wniosła w zakończenie II wojny światowej, ale ze względu na działania wojenne na Ukrainie, przedstawiciele szwedzkiego rządu nie mogą wziąć udziału w uroczystościach w Moskwie. Szwecja będzie na Paradzie Zwycięstwa reprezentowana jedynie przez ambasadora.
Dodała, że Sztokholm rozmawiał w tej sprawie z Finlandią i Norwegią. Przedstawiciele tych państw także odmówili udziału w uroczystościach i również wyślą na obchody swoich ambasadorów.
Długa lista nieobecnych
O odmowie udziału w uroczystościach na Placu Czerwonym, które mają się odbywać 9 maja, poinformowali także premier Holandii Mark Rutte i minister spraw zagranicznych tego kraju Bert Koenders.
Wcześniej zaproszenia władz rosyjskich nie przyjęli prezydenci: Polski, Bułgarii, Łotwy, Litwy, Estonii, a także premier Wielkiej Brytanii. Na Placu Czerwonym nie będzie też kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która zapowiedziała, że przyjedzie do Moskwy, ale dzień później - 10 maja - i złoży wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza pod murami Kremla.
Oficjalnej odpowiedzi na zaproszenie do Moskwy nie wystosował na razie Biały Dom. W grudniu 2014 roku Barack Obama zapowiedział, że nie pojedzie na paradę. W styczniu ambasador USA w Moskwie John Tefft, poinformował, że nie wiadomo mu o żadnych planach wizyty amerykańskiego prezydenta w Moskwie w 2015 roku.
Na obchody wybierają się natomiast przywódcy Chin, Kuby i Korei Północnej.
Autor: eos / Źródło: The Local, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru