"Rosyjskie lotnictwo wielokrotnie bombardowało szpitale w Syrii. Na początku maja zaatakowało cztery placówki" - podał amerykański dziennik "New York Times". Gazeta powołała się na relacje naocznych świadków, nagrania z miejsc ataków, a także rozmowy rosyjskich pilotów z kontrolą lotów w Syrii.
"12 godzin. 4 zbombardowane szpitale w Syrii. Jeden winowajca: Rosja" - zatytułował swoją niedzielną publikację "New York Times".
Przypomniał, że 5 i 6 maja, w ciągu 12 godzin, zostały zaatakowane cztery szpitale w prowincji Idlib kontrolowanej przez syryjską opozycję. "Jako pierwszy został zbombardowany Nabd al Hayat, w którym wykonuje się średnio około 500 operacji, a miesięcznie przyjmuje się ponad 5 tysięcy pacjentów" - zaznaczył dziennik.
"Rosyjski pilot otrzymał zadanie"
"New York Times" napisał, że 5 maja o godzinie 14.32 czasu syryjskiego rosyjski pilot otrzymał zadanie zaatakowania szpitala. "O godz. 14.40 jeden z naocznych świadków nagrał lot rosyjskiego samolotu nad szpitalem. Maszyna najpierw przeleciała nad budynkiem, a później zaatakowała. Personel szpitalny został ewakuowany trzy dni przed atakiem, ponieważ wcześniej otrzymał ostrzeżenie o zbliżającym się zamachu bombowym. W innych szpitalach nie obyło się bez ofiar" - podała gazeta.
Drugim zaatakowanym przez Rosjan szpitalem - według "The New York Times" - był Kafr Nabl. "Lekarz, który tam pracował, powiedział, że Kafr Nabl został czterokrotnie trafiony około godziny 17:30. W wyniku bombardowania zginął mężczyzna stojący na ulicy, a pacjenci i personel medyczny musieli użyć butli z tlenem. Informacje te potwierdziły rozmowy pilotów z kontrolą lotów w Syrii. Kilka godzin później zaatakowano szpitale Kafr Zita i Al Amal. Naoczni świadkowie twierdzili, że przed atakiem widzieli nad sobą rosyjskie samoloty" - napisał nowojorski dziennik.
Lista i śledztwo w ONZ
Syryjscy lekarze, na których powołał się "New York Times", twierdzą, że rosyjskie wojsko w planowaniu ataków korzystało z listy szpitali znajdującej się w posiadaniu Organizacji Narodów Zjednoczonych. "Sekretarz generalny ONZ António Guterres wszczął w sierpniu dochodzenie w sprawie bombardowania wymienionych szpitali" - przypomniała amerykańska gazeta.
"Rząd rosyjski nie odpowiedział na pytania dotyczące czterech ataków na szpitale. Rzeczniczka MSZ w Moskwie wskazała na wcześniejsze oświadczenia, mówiące o tym, że rosyjskie siły powietrzne przeprowadzają precyzyjne ataki jedynie na dokładnie zbadane cele" - napisał "NYT".
Dziennik powołując się na dane organizacji praw człowieka, która odnotowuje ataki na pracowników medycznych w Syrii, poinformował, że od 2011 roku odnotowano około 583 takich ataków, w tym 266 od września 2015 roku, kiedy Rosja rozpoczęła operację wojskową w Syrii. Według "New York Timesa" od początku syryjskiego konfliktu zginęło 916 pracowników medycznych.
Amerykański dziennik zaznaczył, że choć "lekkomyślne lub celowe bombardowanie szpitali jest zbrodnią wojenną", udowodnienie winy w tak złożonej wojnie domowej jak ta w Syrii "jest niezwykle trudne".
Cele rosyjskiej operacji w Syrii
Moskwa rozpoczynając interwencję powietrzną w Syrii, utrzymywała, że "celem operacji wojskowej jest tak zwane Państwo Islamskie i inni ekstremiści". USA i ich sojusznicy od początku jednak utrzymywali, że rosyjskie ataki są wymierzone także w rebeliantów walczących z reżimem syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada.
Rosyjski dziennik "Kommiersant" przypomniał, że w czasie operacji rosyjskie siły powietrzne wykonały ponad 40 tysięcy lotów, w tym ponad 20 tysięcy w nocy. "Maksymalna liczba lotów - 134 w ciągu doby - miała miejsce 20 listopada 2015 roku. Rosyjskie ministerstwo obrony raportowało o zlikwidowaniu ponad 87 tysięcy bojowników i zniszczeniu ponad 122 tysięcy ich obiektów" - przekazał "Kommiersant".
Autor: tas,momo//now / Źródło: "New York Times", "Kommiersant"