Zaledwie dwa miesiące po rajdzie na dom Osamy bin Ladena, najważniejszy agent CIA w Pakistanie, który pomagał zorganizować tą operację, zapadł na tajemniczą chorobę. "Washington Post" twierdzi, że istnieje możliwość, iż został otruty w zemście za akcję zabicia terrorysty.
Mark Kelton zaczął się uskarżać na ciężkie bóle brzucha kilka tygodni po rajdzie komandosów na rezydencję w Abbottabadzie. Dwa miesiące później, w lipcu 2011 roku jego stan określono już jako "poważny". Agent musiał być ewakuowany z Pakistanu i poddany intensywnemu leczeniu w USA.
Sojusznicza wrogość
"Washington Post" twierdzi, powołując się na swoje źródła w CIA, że amerykańskie służby od początku realnie rozważały możliwość, iż ich agent został otruty przez Pakistańczyków. ISI, pakistański wywiad wojskowy, miał w ten sposób mścić się za to, jak Amerykanie przeprowadzili operację zabicia bin Ladena.
Szykując akcję, służby USA nie poinformowały o niczym swoich teoretycznych sojuszników, nie ufając im. Amerykanie założyli, że ISI na pewno ostrzeże bin Ladena, ponieważ pakistańskie służby miały bliskie związki z talibami i Al-Kaidą, realizując przy ich pomocy swoje interesy.
Po zabiciu terrorysty na początku maja Kelton, jako główny przedstawiciel CIA w Pakistanie, został wezwany przez szefa ISI "na dywanik". Już wcześniej Pakistańczyk miał odmawiać rozmawiania z Amerykaninem i nazywał go "ścierwem".
Otrucie, czy inny powód?
Niedługo po spotkaniu Kelton zaczął uskarżać się na bóle brzucha. Jego stan z czasem pogarszał się. Nie pomagało leczenie na miejscu ani wyjazdy do lekarzy za granicą. Po dwóch miesiącach, na początku lipca miał już nie móc chodzić wyprostowany i oficjalnie poinformował centralę, że nie może dalej spełniać swojej funkcji.
Po powrocie do USA przeszedł długie leczenie i jedną operację, po czym odzyskał zdrowie. Nie ustalono jednak, co spowodowało jego dolegliwość. Kelton już nie pracuje w CIA, ale nie chce rozmawiać na temat swojej choroby. - Wolałbym, aby cały ten epizod odszedł w niepamięć - stwierdził.
Gazeta twierdzi, że nie wszczęto oficjalnego dochodzenia w sprawie możliwości otrucia, ale taka opcja miała być poważnie rozważana. Dowodzi to jak bardzo wrogie stosunki panowały i panują pomiędzy formalnie "sojuszniczym" Pakistanem i USA.
Wielu pracowników CIA ma być przekonanych, że pomimo tego Pakistańczycy nie ryzykowaliby otrucia najważniejszego przedstawiciela służb USA w swoim kraju. Sugerują, że przypadłość Keltona miała inne podłoże. - Stres może zrobić z twoim ciałem różne rzeczy - powiedział "Washington Post" jeden z nich, zastrzegając sobie anonimowość.
Autor: mk\mtom / Źródło: Washington Post