NATO odchudza wojsko. Redukuje instytucje dowódcze, ale Polska ma na reformie nie stracić, a nawet zyskać - za sprawą ulokowania batalionu łączności NATO w Bydgoszczy. Ma być sprawniej i taniej. W sumie liczba etatów ma zmniejszyć się o około 30 procent.
- Zniknie połączone dowództwo sił w Lizbonie i dowództwo morskie w Neapolu, Polska natomiast zyska natowski batalion łączności - mówił w czwartek szef MON Bogdan Klich po zakończeniu w Brukseli dwudniowego spotkania ministrów obrony NATO.
- To kolejna redukcja instytucji dowódczych w ciągu ostatnich dwudziestu lat, ale rzeczywiście bardzo znaczna i bardzo głęboka - powiedział na konferencji prasowej. Jak zaznaczył, w przeciwieństwie do wielu krajów "Polska nic nie straciła na tej reformie, a nawet trochę zyskała", ponieważ przyjęta przez ministrów decyzja o reformie struktur dowodzenia Sojuszu potwierdza ostatecznie ulokowanie batalionu łączności NATO w Bydgoszczy.
- Taką deklarację (...) przywiozłem do kraju, zdaje się, że przed rokiem, to była decyzja wstępna, a teraz jest wpisana do przyszłej struktury sojuszniczej - zauważył Klich. Polska mieć będzie nie tylko centrum szkolenia sił połączonych w Bydgoszczy, ale także batalion łączności.
- Cieszymy się z tego, bo to dwie instytucje sojusznicze, z których jedna już, a druga w przyszłości znajdą się na terenie Polski. Bardzo cieszy nas też to, że kraje sąsiedzkie, z Europy Środkowej uznają to jako nowy znak swojego bezpieczeństwa - powiedział.
Zmniejszenie o połowę
W wyniku reformy zatwierdzonej w środę wieczorem na posiedzeniu ministrów w Kwaterze Głównej w Brukseli, struktura dowodzenia NATO zmniejszy się o prawie połowę, a liczba agencji z 14 do czterech. Struktura będzie mniejsza, tańsza i bardziej mobilna, a agencji ma być wystarczająca liczba, by zapewnić siłom zbrojnym NATO niezbędne do działania środki oraz obsługę.
Nowa struktura dowodzenia będzie oparta jak do tej pory na dwóch dowództwach strategicznych - jedno będzie odpowiedzialne za transformację (w Norfolk, w USA), drugie za operacje (w Mons, w Belgii). Temu ostatniemu podlegać będą dwa, a nie jak do tej pory trzy, połączone dowództwa sił: odpowiadające do tej pory za operację NATO w Afganistanie dowództwo w Brunssum (Holandia) i za operację w Libii dowództwo w Neapolu. Brunssum będzie odpowiedzialne za operacje na północy, Neapol na południu.
Dużą zaletą reformy, według przedstawicieli NATO, jest to, że oba połączone dowództwa będą w stanie przemieścić się bezpośrednio w rejon działań wojsk NATO, co ma znacznie przyspieszyć organizowanie operacji wojskowych. Do tej pory dowódcy operacji natowskich musieli sami kompletować centrum dowodzenia.
Tracą Włochy i Hiszpania
W wyniku tej decyzji tracą również Włochy. Podobnie jak Wielka Brytania, posiadały one dowództwo sił morskich usytuowane w Neapolu (jest ono w tej chwili odpowiedzialne za kontrolę embarga na broń u wybrzeży Libii).
Ponadto reforma przewiduje utworzenie osobnego dowództwa odpowiedzialnego za nadzór z powietrza (samoloty wczesnego ostrzegania i kontroli AWACS) oraz dowództwa odpowiedzialnego za łączność i informację, które zostanie umieszczone w Belgii. Temu ostatniemu podlegać będą trzy bataliony łączności, w tym batalion w Bydgoszczy.
Nowością jest również utworzenie dwóch mobilnych dowództw odpowiedzialnych za operacje powietrzne (tzw. D-AOC) w Niemczech i Hiszpanii. Są one, według źródeł NATO, wynikiem wniosków z operacji w Libii: pozwolą na dowodzenie operacją powietrzną bezpośrednio z rejonu działań. Będą podlegać dowództwu sił powietrznych NATO w Ramstein.
W wyniku reformy zdecydowano również o zamknięciu dowództwa w niemieckim Heidelbergu odpowiedzialnego dotychczas za siły lądowe (część tego dowództwa zostanie przeniesiona do Turcji).
Traci także Hiszpania, gdzie postanowiono zamknąć dowództwo korpusu w Madrycie oraz Grecja (zamknięte zostanie centrum operacji w Larisie). Włochy, oprócz szkoły łączności i dowództwa morskiego, stracą dodatkowo centrum operacji w Renatico.
Z 14 obecnych agencji pozostaną 4: trzy w Belgii i jedna w Luksemburgu. Będą one miały trzy podstawowe funkcje: zamawianie sprzętu i materiałów, wsparcie oraz łączność i komunikacja.
W sumie reforma redukuje o ok. 30 proc. obecną liczbę etatów - z 13 tys. do 8,8 tys. stanowisk.
Źródło: PAP