Wysłannik Trumpa przybył do Moskwy

Źródło:
Reuters, PAP
Trump: Ukraina zgodziła się na zawieszenie broni, mam nadzieję, że Rosja też
Trump: Ukraina zgodziła się na zawieszenie broni, mam nadzieję, że Rosja też TVN24/Reuters
wideo 2/4
Trump: Ukraina zgodziła się na zawieszenie broni, mam nadzieję, że Rosja też TVN24/Reuters

Wysłannik prezydenta USA do spraw Bliskiego Wschodu Steve Witkoff przybył w czwartek do Moskwy, gdzie ma się spotkać z przywódcą Rosji Władimirem Putinem - podał Reuters, powołując się na rosyjską agencję TASS. Tematem rozmów może być amerykańska propozycja 30-dniowego zawieszenia broni w Ukrainie.

Na razie doniesień rosyjskich mediów nie potwierdziła oficjalnie strona amerykańska.

O planowanej wizycie Witkoffa w Moskwie Reuters donosił już w środę. Prezydent Donald Trump powiedział w środę, że otrzymał pewne pozytywne informacje w sprawie potencjalnego zawieszenia broni w Ukrainie. Dodał, że wysłannicy USA są w drodze do Rosji, aby odbyć rozmowy na temat propozycji 30-dniowego rozejmu. Z kolei rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała w środę, że doradca prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz rozmawiał już ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Steve WitkoffSHAWN THEW/PAP

Będzie to już drugie spotkanie Witkoffa z Putinem. 12 lutego rozmawiali w Moskwie przez trzy godziny. Tamta wizyta wysłannika Białego Domu w Moskwie stanowiła część wysiłków nowej administracji USA, które doprowadziły do uwolnienia Marca Fogla, amerykańskiego nauczyciela skazanego w Rosji na 14 lat więzienia za posiadanie medycznej marihuany.

Według dziennika "New York Times" ówczesny cel wizyty Witkoffa wykraczał wówczas poza negocjacje dotyczące wymiany więźniów. Został on upoważniony przez administrację Donalda Trumpa do "otwarcia kanału dyplomatycznego z Rosją, co może być pierwszym krokiem w rozmowach na temat zakończenia wojny w Ukrainie" – podkreślił "NYT".

Autorka/Autor:momo/ft

Źródło: Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: SHAWN THEW/PAP