Szefowie MSZ Polski, Niemiec i Francji o "przyszłości naszych dzieci"

Źródło:
PAP

Szefowie MSZ Polski, Francji i Niemiec ocenili, że kraje NATO "nie mogą popaść w samozadowolenie". W czwartkowym artykule dla portalu Politico stwierdzili, iż "musimy raczej pogodzić się z faktem, że ten moment może zdefiniować przyszłość, w której będą żyły nasze dzieci".

"75 lat temu w Waszyngtonie zawarto traktat założycielski NATO, aby zapewnić bezpieczeństwo naszego terytorium i obywateli oraz zachowanie naszych wspólnych wartości: wolności jednostki, praw człowieka, demokracji i rządów prawa. Od tego czasu NATO stało się najbardziej skutecznym sojuszem obronnym w historii, gwarantującym wolność 32 państw członkowskich w Europie i Ameryce Północnej. Dziś jednak wartości te są testowane jak nigdy wcześniej" - zauważyli ministrowie Radosław Sikorski, Annalena Baerbock i Stephane Sejourne.

Szefowie dyplomacji państw tworzących Trójkąt Weimarski zaznaczyli, że agresja Rosji na Ukrainę, rozpoczęta w 2022 roku, jest atakiem nie tylko na to państwo, ale również na "europejski ład pokojowy". Jak podkreślili, ambicje Władimira Putina "sięgają daleko poza (granice - red.) Ukrainy".

"Nie powinniśmy popełnić błędu"

Sikorski, Baerbock i Sejourne zapewnili, że pomoc militarna krajów Europy i Ameryki Północnej dla Kijowa, której dotychczasowa wartość jest szacowana na ponad 200 miliardów euro, będzie kontynuowana "tak długo, jak będzie to konieczne i tak intensywnie, jak będzie to niezbędne".

Radosław Sikorski, Stephane Sejourne i Annalena Baerbock (zdjęcie z 13 lutego 2024 r.)PAP/EPA/SARAH MEYSSONNIER / POOL

"Nie powinniśmy popełnić błędu: dziś atakowana jest Ukraina, jutro może to być inna część Europy. W dającej się przewidzieć przyszłości Rosja nie zaprzestanie swojej agresywnej i imperialistycznej polityki. Dlatego w 75. rocznicę utworzenia NATO powtarzamy jego zasadę założycielską: atak na jednego z nas jest uważany za atak na wszystkich. Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego. Wspólnie będziemy bronić każdego centymetra terytorium NATO i zjednoczymy się przeciwko każdej przyszłej rosyjskiej agresji" - zadeklarowali ministrowie.

"Nie możemy popaść w samozadowolenie, musimy raczej pogodzić się z faktem, że ten moment może zdefiniować przyszłość, w której będą żyły nasze dzieci" - podkreślili.

Szefowie dyplomacji przypomnieli, że powtarzane przez lata tezy Kremla, jakoby NATO stanowiło zagrożenie dla Rosji, nie wytrzymały konfrontacji z rzeczywistością. Finlandia i Szwecja dołączyły w latach 2023-24 do Sojuszu, ponieważ poczuły się zagrożone przez Moskwę.

"Aby w Europie zapanował pokój, rosyjski imperializm musi zostać powstrzymany. Nie możemy pozwolić na żadne 'szare strefy', ponieważ Putin postrzega je jako zaproszenie do podważania integralności terytorialnej i suwerenności, rysowania wyimaginowanych linii na mapie i, ostatecznie, użycia siły militarnej. Jego pełnowymiarowa inwazja na Ukrainę dowiodła również, że polityka ustępstw wobec Rosji - w nadziei, że może to przynieść pokój lub stabilność na kontynencie - jest naiwna" - ocenili autorzy artykułu dla Politico.

Trzy główne zadania

Według Sikorskiego, Baerbock i Sejourne obecna sytuacja bezpieczeństwa w Europie zmusza państwa z tej części świata do wzięcia na siebie większej odpowiedzialności w ramach NATO i odciążenia Stanów Zjednoczonych, które zapewniają większość wydatków na obronę Sojuszu.

"My, Europejczycy, musimy zająć się niektórymi z najpilniejszych niedociągnięć, które stały się boleśnie oczywiste w ostatnich miesiącach i latach: niewystarczającymi zdolnościami (bojowymi - red.) i gotowością naszych sił zbrojnych, potencjałem produkcyjnym, (a także zagadnieniami dotyczącymi - red.) logistyki, standaryzacji oraz interoperacyjności" - zaapelowali ministrowie.

Szefowie dyplomacji nakreślili trzy główne zadania, których realizacja pozwoliłaby zwiększyć zaangażowanie krajów Europy w ramach NATO. W ich ocenie są to przeznaczanie przez te państwa przynajmniej 2 proc. PKB na obronność, pełne wykorzystanie europejskiego potencjału produkcji przemysłowej na cele wojskowe oraz utrzymanie przewagi technologicznej nad potencjalnymi przeciwnikami.

"Dwa lata po rozpoczęciu agresji (przeciwko Ukrainie - red.) Putin opiera swoją strategię na błędnej kalkulacji, że może zniszczyć (ten kraj - red.) i przeczekać nasze wsparcie (dla Kijowa - red.). Jego celem jest też przetestowanie naszej jedności i determinacji jako sojuszników. Dlatego nasza reakcja musi wynikać z siły, jedności i współpracy. Musimy zapewnić, że agresja nie opłaci się - ani teraz, ani w przyszłości. W 75. rocznicę utworzenia NATO jesteśmy przekonani o tym, że wolność i bezpieczeństwo w nadchodzących latach wymagają nowoczesnego i silnego sojuszu transatlantyckiego. Jako Europejczycy jesteśmy gotowi wypełnić naszą część (zobowiązań - red.)" - zadeklarowali Sikorski, Baerbock i Sejourne.

Rozpoczynające się w środę dwudniowe spotkanie szefów MSZ państw NATO w Brukseli upamiętni przypadającą w czwartek 75. rocznicę podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego. Polskę reprezentuje minister Sikorski.

Autorka/Autor:pp/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: SARAH MEYSSONNIER/EPA/PAP

Tagi:
Raporty: