Nawet 60 kobiet z brytyjskim obywatelstwem służy w jednostce policji Państwa Islamskiego w Syrii - pisze "The Independent". Mają one dbać o surowe przestrzeganie prawa koranicznego, tzw. szariatu. Prawdopodobnie w ich szeregach służą m.in. 16-letnie bliźniaczki z Manchesteru.
Jak pisze brytyjska gazeta, kobiety działają w mieście Rakka w Syrii - kwaterze głównej dżihadystów w tym kraju. Jednostka, w której służą wyłącznie panie, została sformowana na początku tego roku, by śledzić i demaskować mężczyzn. którzy przebierają się za kobiety, by uniknąć przesłuchań.
Młode Brytyjki na straży moralności ludobójców
Poza tym dbają o obyczaje na ulicach miasta, pełniąc całodobowe patrole. Pouczają i kontrolują kobiety, które nie zakrywają w całości swego ciała oraz te przebywające w miejscach publicznych bez towarzystwa mężczyzn.
Według danych Konsorcjum Badań i Analiz nad Terroryzmem (TRAC) i Międzynarodowego Centrum Studiów nad Radykalizacją (ICSR) z Wielkiej Brytanii, trzon jednostki policyjnej stanowią kobiety w wieku 18-25 lat. Jedną z szefowych ma być 20-letnia Aqsa Mahmood z Glasgow, która - podobnie jak jej towarzyszki - uciekła w ostatnim czasie do Syrii, by zaciągnąć się do armii.
Jak pisze "Independent" cytujący rozmowy ze specjalistami, część młodych Brytyjek rzeczywiście walczy na froncie.
Kobiety tworzące policję obyczajową zarabiają według TRAC ok. 25 tys. funtów syryjskich, czyli ok. 100 funtów brytyjskich miesięcznie.
"Independent" pisze, że w ub. tygodniu z przesłaniem do Asqi Mahmood wystąpili jej rodzice proszący o powrót do Szkocji, "którą zdradziła". - Nasza córka ma wyprany mózg, zdradziła wszystkich Szkotów i pomaga ludziom dokonującym ludobójstwa - powiedzieli w nagraniu przekazanym mediom na Wyspach.
W oddziałach dżihadystów mają też służyć 16-letnie bliźniaczki z Manchesteru, Zahra i Salma Harane oraz 25-letnia matka dwojga dzieci Sally Jones, która przeszła na islam po poznaniu hakera sympatyzującego z Państwem Islamskim.
Autor: adso//kdj / Źródło: Independent
Źródło zdjęcia głównego: Twitter