Do nieudanego napadu doszło w niedzielę. W restauracji było łącznie około 40 klientów i członków obsługi. Napastnicy strzelili w powietrze jeszcze przed wejściem do lokalu i następnie wpadli do środka, każąc wszystkim położyć się na ziemi i nie ruszać. Następnie ruszyli do kas i zaczęli rabować będące w nich dwa tysiące euro.Początkowo antyterroryści nie reagowali, choć pomimo skończenia służby mieli przy sobie broń. - Jej użycie nie wchodziło w grę, bo sprawiłoby to kolejne problemy i zagroziło życiu przypadkowych osób - powiedziała miejscowa prokurator Edwige Roux-Morizot. W ciasnym i pełnym ludzi lokalu strzelanina nie była pożądana.Antyterroryści zaczęli działać dopiero, gdy rabusie zaczęli uciekać ze swoim łupem. Jeden z nich miał się potknąć w drzwiach i funkcjonariusze wykorzystali chwilę zamieszania, błyskawicznie doskakując do przestępcy i obezwładniając go. Drugi rzucił się do ucieczki, ale został szybko dogoniony. Nie reagował na wezwania do rzucenia broni więc został postrzelony w brzuch.Ostatecznie poza rabusiami nie ucierpiał nikt. Ranny napastnik trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Obaj usłyszeli zarzuty napaści z bronią w ręku.
Autor: mk//gak / Źródło: Telegraph, NPR
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Domenjod