Najpierw iracki, teraz amerykański rząd - oba nie chcą już współpracować z firmą ochroniarską Blackwater z Północnej Karoliny. Departament Stanu USA powiadomił firmę, że nie odnowi z nią kontraktu na ochranianie dyplomatów amerykańskich w Iraku. Blackwater obwiniany jest o strzelanie do irackich cywili.
Informację tę podała w piątek agencja Reutera. Decyzja nie była niespodzianką, bo dzień wcześniej o nieprzedłużaniu kontraktu z firmą powiadomił rząd w Bagdadzie.
W Stanach Zjednoczonych toczy się obecnie proces pięciu pracowników - skądinąd bardzo renomowanej firmy - w związku ze strzelaniną z września 2007 roku, w której zginęło 17 Irakijczyków.
Zabójstwo?
Śledztwo przeprowadzone przez władze Iraku jednoznacznie określało zdarzenie jako morderstwo z premedytacją. Wykazano, że do strzelaniny doszło bez przyczyny, a wśród ofiar były dzieci. Zdaniem firmy Blackwater jej pracownicy wynajęci do ochrony amerykańskich dyplomatów działali w obronie własnej, gdy otworzyli ogień w czasie napaści rebeliantów.
Po incydencie iracki rząd pozbawił immunitetu wszystkie działające w Iraku zagraniczne firmy ochroniarskie i podporządkował je irackiemu prawu.
Decyzja Departamentu Stanu będzie mieć praktyczny skutek w maju, gdy wygasa obecnie obowiązujący kontrakt na usługi Blackwater w Iraku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu