Na Wyspach ruszyli do urn. Znów Szkoci zdecydują o przyszłości?

Rozpoczęły się wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii
Rozpoczęły się wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii
TVN24 Biznes i Świat
Komu zaufają Brytyjczycy?TVN24 Biznes i Świat

O godzinie 8 rano czasu polskiego w Wielkiej Brytanii rozpoczęły się wybory parlamentarne, według komentatorów najbardziej nieprzewidywalne od kilkudziesięciu lat. W sondażach Partia Konserwatywna i opozycyjna Partia Pracy mają wyrównane poparcie, ale żadna z nich nie zdobędzie raczej większości w Izbie Gmin. To oznacza, że nie tylko kszałt przyszłego rządu, ale również przyszłość Wielkiej Brytanii leżeć będzie w rękach wyborców, którzy wybiorą Liberalnych Demokratów współtworzących rząd Davida Camerona, Szkocką Partię Narodową i antyunijną Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Wyborczy wieczór specjalny w TVN24 Biznes i Świat o godz. 22.45.

Lokale wyborcze będą otwarte w Wielkiej Brytanii do godz. 23.00 czasu polskiego. Po tej godzinie pojawią się pierwsze sondażowe wyniki, a ostatecznie będzie wiadomo, kto wygrał wybory, najwcześniej w piątek rano. Nowy rząd będzie sformowany przez lidera zwycięskiej partii, który stanie na jego czele. Nowy parlament zbierze się po raz pierwszy 18 maja.

Uprawnionych do oddania głosu jest 48 mln Brytyjczyków. Badania opinii publicznej pokazywały, że frekwencja wyniesie od 65 do 70 proc. Nad przebiegiem wyborów ma czuwać ok. 3,5 tys. osób. Szacuje się, że najwięcej głosujących uda się do lokali wyborczych między godziną 17 a 18, kiedy ludzie zaczną wychodzić z pracy.

Cameron wygra i rozpisze referendum?

Wiele wskazuje na to, że na Wyspach decydujące może się okazać głosowanie w Szkocji. Tam może wygrać Szkocja Partia Narodowa (SNP), która odbierze mandaty Partii Pracy. Ta stwierdziła, że nie będzie współpracować z SNP.

Torysi Davida Camerona, który zdają sobie sprawę z tego, że sami nie zdobędą większości potrzebnej do samodzielnego rządzenia, będą mogli z kolei poszukać poparcia u Liberalnych Demokratów, a także - w pewnym stopniu - w antyunijnym UKIP-ie Nigela Farage'a.

David Cameron zapowiedział bowiem kilka razy w ostatnich miesiącach, że w razie zwycięstwa przeprowadzi referendum w sprawie ewentualnego wyjścia kraju z Unii Europejskiej.

To Szkoci wybiorą partnera?

W Wielkiej Brytanii obowiązuje większościowa ordynacja wyborcza, która faworyzuje duże partie. W związku z tym od czasu II wojny światowej do roku 2010 w kraju nie było rządu koalicyjnego.

Zjednoczone Królestwo dzieli się na 650 okręgów wyborczych, z każdego z nich wybierany jest tylko jeden przedstawiciel. Wyborcy głosują na daną osobę, ponieważ w kraju nie obowiązują listy partyjne. Aby uzyskać większość umożliwiającą samodzielne rządzenie, należy zdobyć 326 miejsc w parlamencie.

Ostatnie sondaże przed wyborami pokazywały poparcie dla konserwatystów i laburzystów oscylujące na poziomie 30-33 proc., a więc w granicach błędu statystycznego. Na trzecim miejscu znajdował się najczęściej UKIP (10-14 proc. poparcia), a na czwartym Liberalni Demokraci (10-12 proc.).

Komentatorzy na Wyspach zwracają uwagę na to, że aż 40 proc. osób popierające tych ostatnich waha się, czy nie oddać głosu na inne ugrupowanie.

Przeliczając poparcie na miejsca w parlamencie, dziennik "Guardian" podaje, że torysi mogą liczyć na ok. 275 miejsc, laburzyści na 265-270, a Liberalni Demokraci na 27.

Ważną siłą polityczną może okazać się Szkocka Partia Narodowa, która według sondaży zdobędzie nawet 53 z 59 przysługujących Szkocji miejsc w parlamencie w Londynie.

Z tego samego zestawienia wynika, że UKIP dostanie tylko trzy miejsca i ma to związek ze wspomnianą wyżej, większościową ordynacją w okręgach jednomandatowych.

[object Object]
08.05.2015 | Konserwatyści zdobywają pełnię władzy w Wielkiej BrytaniiFakty TVN
wideo 2/7

Autor: adso,mm\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: