Aleksandr Surikow, ambasador Rosji w Mozambiku, został znaleziony martwy w swojej rezydencji. Policjanci otrzymali od rosyjskiego konsula Jurija Doroszenkowa informację, aby nie podejmować żadnych czynności związanych z wykonaniem autopsji.
Ambasador Rosji w Mozambiku Aleksandr Surikow został znaleziony martwy w swojej rezydencji w Maputo - poinformowała policja, cytowana w niedzielę przez miejscową prasę.
68-letni Surikow zmarł w sobotę w nocy "w niewyjaśnionych dotychczas okolicznościach" - podał mozambicki dziennik "O Pais". Dyplomata pełnił misję w tym kraju od 2017 roku.
Komenda główna policji w Maputo poinformowała, że o śmierci ambasadora dowiedziała się późno, "już po przewiezieniu ciała do głównego szpitala miejskiego" w stolicy. Kiedy funkcjonariusze dowiedzieli się o rzekomo "nagłej śmierci" dyplomaty, udali się do placówki medycznej, ale "ciało zostało już złożone w szpitalnej kostnicy" - podano w komunikacie.
Policjanci, którzy zjawili się w szpitalu, otrzymali od rosyjskiego konsula Jurija Doroszenkowa informację, aby nie podejmować żadnych czynności związanych z wykonaniem autopsji. - Policjanci wykonali jedynie w kostnicy zdjęcia ciała zmarłego (…), a także zdjęcia na terenie rezydencji - podkreślono. Według władz rosyjskich nagła śmierć ambasadora mogła nastąpić wskutek udaru mózgu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/EmbRusMozambique