300-metrowa bariera na spornym morzu. Nagranie z usuwania "niebezpiecznego" obiektu z Chin

Źródło:
PAP, bbc.com

Filipińska straż przybrzeżna usunęła rozmieszczoną przez chińskie służby 300-metrową pływającą barierę na spornym obszarze Morza Południowochińskiego. W sieci opublikowano nagranie, na którym widać operację usuwania obiektu. Chińskie MSZ utrzymuje, że niemal cały akwen jest "nieodłącznym terytorium Chin".

Filipińska straż przybrzeżna potwierdziła usunięcie rozmieszczonej przez chińskie służby 300-metrowej pływającej bariery na spornym obszarze Morza Południowochińskiego, która "zagrażała bezpieczeństwu żywnościowemu" i "suwerenności" kraju – poinformowała w poniedziałek agencja Reutera.

Usunięcie bariery nastąpiło na polecenie prezydenta Ferdinanda Marcosa Juniora i specjalnej grupy zadaniowej.

"Stworzenie przez Chiny bariery i jej negatywny wpływ na źródła utrzymania filipińskich rybaków lub jakiekolwiek inne działania, które naruszają suwerenność i jurysdykcję Filipin na obszarze Bajo de Masinloc (ławicy Scarborough - red.), stanowią naruszenie prawa międzynarodowego, w szczególności ONZ-owskiej Konwencji o prawie morza oraz orzeczenia arbitrażowego" - oświadczyło w poniedziałek rano filipińskie ministerstwo spraw zagranicznych, odwołując się do orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Hadze z 2016 r.

Rzecznik straży przybrzeżnej komandor Jay Tarriela podkreślił, że "nielegalne i niezgodne z prawem" działania "zdecydowanie wpływają na nasze bezpieczeństwo żywnościowe".

Komandor powiedział, że patrol odkrył barierę w piątek. Trzy chińskie łodzie straży przybrzeżnej i łódź służbowa chińskiej milicji morskiej zainstalowały barierę, gdy przybył filipiński statek.

Japonia nawołuje do spokoju

Chińskie łodzie wydały 15 wezwań radiowych i oskarżyły filipiński statek oraz rybaków o naruszenie międzynarodowego i chińskiego prawa, po czym odpłynęli - podaje bbc.com.

Japonia wezwała do spokoju i stwierdziła, że ​​Morze Południowochińskie ma kluczowe znaczenie dla stabilności w regionie. - Nasz kraj zdecydowanie sprzeciwia się wszelkim zachowaniom, które zwiększają napięcie na Morzu Południowochińskim - powiedział główny sekretarz japońskiego gabinetu Hirokazu Matsuno na regularnej konferencji prasowej.

Napięcia między Manilą a Pekinem

Chiny roszczą sobie prawa do 90 proc. obszaru Morza Południowochińskiego, który na mapach oznaczają tzw. linią dziewięciu kresek. Roszczenia te naruszają m.in. wyłączne strefy ekonomiczne Wietnamu, Malezji, Brunei, Indonezji i Filipin. W 2016 r. międzynarodowy trybunał podważył chińskie roszczenia i przyznał rację Filipinom, ale Pekin do dziś nie uznaje tego orzeczenia.

Spór o granice wyłącznych stref wpływów na Morzu PołudniowochińskimPAP/REUTERS

Rzecznik chińskiego resortu dyplomacji Wang Wenbin oświadczył w poniedziałek podczas briefingu, że ławica i przylegające do niej wody są "nieodłącznym terytorium Chin", na którym Pekin "ma niepodważalną suwerenność". Dodał także, że straż przybrzeżna podjęła "niezbędne środki zgodnie z prawem, aby zablokować i odepchnąć filipiński statek" na spornym obszarze.

Napięcia między Manilą a Pekinem nasiliły się w sierpniu, gdy chińska straż przybrzeżna użyła armatek wodnych przeciwko filipińskiej misji zaopatrzeniowej na Ayungin Shoal (Drugą Ławicę Tomasza). Filipiny oskarżyły również Chiny w ubiegłym tygodniu o niszczenie raf koralowych w ich wyłącznej strefie ekonomicznej. W odpowiedzi Chiny zaapelowały do Manili o zaprzestanie "tworzenia dramatu politycznego z fikcji".

Autorka/Autor:ek,asty//mm

Źródło: PAP, bbc.com

Tagi:
Raporty: