Napięcie na Morzu Południowochińskim. Negocjują kodeks postępowania

Źródło:
PAP

Państwa członkowskie Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej negocjują z Chińską Republiką Ludową kodeks postępowania na Morzu Południowochińskim. W poniedziałek minister spraw zagranicznych Filipin Teodoro Locsin zapewnił, że celem wprowadzenia umowy jest ograniczenie incydentów, a nie obecności zachodnich krajów.

Szef filipińskiej dyplomacji Teodoro Locsin powiedział w poniedziałek, że jego kraj nie pójdzie za przykładem Chin, które chciałyby utrzymać zachodnie mocarstwa, w tym Stany Zjednoczone, poza spornymi wodami. Minister poinformował, że zapewnił o tym stanowisku zachodnie rządy, nie wymieniając przy tym żadnego. - Wierzymy w równowagę sił i w to, że wolność filipińskiego narodu zależy od równowagi sił na Morzu Południowochińskim - oświadczył minister.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Filipiny spierają się z Pekinem o płyciznę Scarborough i archipelag Wysp Spratly'egochauha/Wikimedia CC BY 2.0

Wypowiedź dotyczy możliwych skutków podpisania tak zwanego kodeksu postępowania na Morzu Południowochińskim, który ma określać sposób rozwiązywania sporów na tych wodach i ograniczyć liczbę incydentów, do których tam dochodzi. - Nie doprowadzi do zakończenia obecności krajów Zachodu na tych wodach - zapewnił Teodoro Locsin.

Przyszłą umowę władze w Pekinie negocjują z państwami członkowskimi Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), z których kilka otwarcie protestuje przeciwko powtarzającym się wtargnięciom chińskich jednostek na swoje wody.

Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-WschodniejPAP

Deklaracja filipińskiej dyplomacji padła w czasie, gdy wzrasta napięcie między Chinami i USA po objęciu przez Amerykanów sankcjami chińskich firm zaangażowanych w budowę sztucznych wysp na spornym morzu. Jeszcze przed wprowadzeniem sankcji chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi skrytykował USA za działania, które określił jako ingerencję w regionalne spory i wzmacnianie amerykańskiej obecności wojskowej w rejonie Morza Południowochińskiego.

Historyczne pretensje Pekinu

Chińska Republika Ludowa rości sobie prawa do 90 procent obszaru Morza Południowochińskiego, w tym do wód w świetle obowiązującego prawa międzynarodowego należących do okolicznych państw - poza Filipinami także Wietnamu, Malezji i Brunei. Akwen jest bogaty w zasoby i strategicznie położony. Odbywa się tamtędy tranzyt większości chińskich towarów. Stany Zjednoczone prowadzą na spornym terytorium regularne patrole, tzw. ćwiczenia swobody żeglugi. Filipiny spierają się z Pekinem o płyciznę Scarborough i archipelag Wysp Spratly'ego (Spratlejów).

Morze PołudniowochińskiePAP/Maciej Zieliński, Adam Ziemienowicz

W 2016 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze obalił roszczenia terytorialne Chin wobec Filipin. Władze w Pekinie zignorowały jednak jego orzeczenie. Na obszarach, które oba kraje uważają za podlegające swojej jurysdykcji, stale dochodzi do incydentów. W czerwcu Manila poinformowała o planach rozbudowy infrastruktury na administrowanej przez siebie wyspie Thitu, leżącej w archipelagu Spratlejów, niedaleko sztucznych wysp zbudowanych przez Chiny.

W sierpniu filipińskie MSZ zaprotestowało przeciwko konfiskacie przez chińską straż przybrzeżną sprzętu, należącego do filipińskich rybaków i powtarzającym się radiowym ostrzeżeniom, kierowanym przez Chińczyków do pilotów filipińskich samolotów wojskowych, patrolujących ten rejon. Wcześniej głównodowodzący filipińskiej marynarki wojennej Giovanni Bacordo zwracał uwagę na obecność chińskich statków badawczych na bogatym w złoża obszarze niedaleko Spratlejów.

11 września szefowie resortów obrony Filipin i Chin, Delfin Lorenzana i Wei Fenghe spotkali się, by załagodzić trwający między krajami spór. Zgodzili się, że negocjacje kodeksu postępowania na Morzu Południowochińskim powinny zostać zakończone jak najszybciej.

Sytuacja militarna na zachodnim PacyfikuPAP/REUTERS/Maciej Zieliński

Autorka/Autor:asty

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: chauha/Wikimedia CC BY 2.0