Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba oświadczył, że incydent na Morzu Czarnym potwierdza stanowisko, zgodnie z którym agresywne i prowokacyjne działania Rosji na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim stanowią trwałe zagrożenie dla Ukrainy i jej sojuszników. Jak dodał, "potrzebujemy nowej jakości współpracy między Ukrainą i sojusznikami NATO na Morzu Czarnym".
Brytyjski okręt HMS Defender na Morzu Czarnym został ostrzegawczo ostrzelany, by powstrzymać naruszenie rosyjskiej granicy państwowej - poinformowało w środę ministerstwo obrony Rosji.
Resort informował, że załoga nie zareagowała na ostrzeżenie. W związku z tym okręt patrolowy oddał w jego kierunku strzały ostrzegawcze, a samolot Su-24M wystrzelił pociski.
Wielka Brytania zaprzeczyła rosyjskim doniesieniom, jakoby siły rosyjskie oddały strzały ostrzegawcze w stronę znajdującego się na Morzu Czarnym HMS Defender. Podkreśliła też, że okręt nie znajdował się na rosyjskich wodach, lecz ukraińskich.
Szef ukraińskiego MSZ: działania Rosji są trwałym zagrożeniem
Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba napisał na Twitterze, że incydent stanowi "jawny dowód (potwierdzający) stanowisko Ukrainy: agresywne i prowokacyjne działania Rosji na Morzu Czarnym i Azowskim, okupowanie przez nią Krymu i jego militaryzacja to trwałe zagrożenia dla Ukrainy i jej sojuszników".
"Potrzebujemy nowej jakości współpracy między Ukrainą i sojusznikami NATO na Morzu Czarnym" - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Podpisy na pokładzie brytyjskiego niszczyciela. "Rosja robi wszystko, by Ukraina miała silnych sojuszników" >>>
"To poważne naruszenie międzynarodowego prawa"
Na incydent zareagowało też ukraińskie ministerstwo obrony. W komunikacie podkreślono, że na razie wojskowo-polityczne kierownictwo Ukrainy, we współdziałaniu z sojusznikami, uzgadnia stanowisko w tej kwestii. Po zakończeniu konsultacji będzie ono podane do opinii publicznej.
"Zbrojny incydent na terytorialnych wodach Ukrainy to poważne naruszenie prawa międzynarodowego" - zaznaczono.
Źródło: PAP