Prozachodnia była premier kontra prorosyjski prezydent. Konieczna będzie druga tura wyborów głowy państwa

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Prozachodnia polityk Maia Sandu wygrała pierwszą turę wyborów prezydenckich w Mołdawii, wyprzedzając obecnego prorosyjskiego prezydenta Igora Dodona. Była premier w pierwszej turze zdobyła 36,16 procent głosów, a Dodona poparło 32,61 procent głosujących.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Początkowo częściowe wyniki dawały przewagę urzędującemu prezydentowi Igorowi Dodonowi, startującemu jako kandydat niezależny, lecz będącemu nieformalnym liderem partii socjalistów, który jest zwolennikiem bliskich relacji z Rosją i Eurazjatycką Unią Gospodarczą.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Mołdawii odbyła się w niedzielę. Drugą, w której zawalczą Igor Dodon i Maia Sandu, liderka partii Działania i Solidarności i popierająca wejście kraju do Unii Europejskiej, wyznaczono na 15 listopada. 

"Nadzwyczajna mobilizacja"

Wcześniejsze sondaże telefoniczne pokazywały, że liderem prezydenckiego wyścigu jest Dodon, a drugie miejsce zajmowała Sandu - podawał rosyjskojęzyczny portal Newsmaker.md. Z badania organizacji Watchdog wynikało, że Dodon zdobył 40,9 proc. głosów, a Sandu – 34,6 proc. Na trzecim miejscu był Renato Usatyj, kandydat Naszej Partii i burmistrz Bielc z wynikiem 11,5 procent.

Dodon podziękował wszystkim wyborcom po zakończeniu głosowania zaznaczając, że "wybory były wolne, uczciwe i demokratyczne". Sandu również podziękowała wszystkim obywatelom, którzy poszli na wybory, zwłaszcza przedstawicielom mołdawskiej diaspory. - To nadzwyczajna mobilizacja. Dziękuję wam - powiedziała kandydatka.

W poprzednich wyborach, w których Sandu nieznacznie przegrała z Dodonem w drugiej turze, większość mieszkających na Zachodzie obywateli Mołdawii głosowała na Sandu. Dodon wygrał wśród diaspory w Rosji.

Frekwencja wyborcza wyniosła 42,7 proc. – podała CKW. Warunkiem ważności wyborów było osiągnięcie frekwencji na poziomie 33,3 procent.

Specjalne środki bezpieczeństwa

W czasie niedzielnego głosowania przedstawiciele mołdawskiej opozycji mówili o licznych naruszeniach, m.in. o zorganizowanym przywożeniu do komisji wyborczych mieszkańców separatystycznego Naddniestrza, posiadających obywatelstwo mołdawskie oraz o podejrzeniach przekupywania wyborców.

Ze względu na pandemię COVID-19, w czasie głosowania stosowano specjalne środki bezpieczeństwa, takie jak obowiązkowa dezynfekcja rąk, używanie maseczek ochronnych, własnych długopisów, itp. Osoby przebywające w samoizolacji lub na kwarantannie miały możliwość głosowania w miejscu zamieszkania po uprzednim zarejestrowaniu się w CKW. Osobom z objawami infekcji również umożliwiono głosowanie, jednak dopiero po godz. 15. CKW obiecywała, że komisje zapewnią im maseczki, rękawiczki i możliwość głosowania oddzielnie od innych wyborców.

Autorka/Autor:lukl, tas/dap

Źródło: tvn24.pl, PAP