- To jest dobra wiadomość dla nas, jako niemieckich sąsiadów - stwierdził szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle oceniając wyniki wyborów w Polsce. Niektóre niemieckie media wygraną PO określają natomiast jako "mniejsze zło". - Tusk nie może być zadowolony ze swojego wyniku wyborczego. Uchodzi on za miłego nudziarza i wygrał tylko dlatego, że jego rywale także nie mają odpowiedzi na problemy - ocenia "Spiegel Online".
Szef dyplomacji Niemiec określił wyniki wyborów w Polsce jako opowiedzenie się przez Polaków za Europą - Wczoraj odbyły się w Polsce bardzo ważne wybory i na podstawie zarysowującego się wyniku można powiedzieć, że Polacy opowiedzieli się za Europą. I jest to dobra wiadomość także dla nas, jako niemieckich sąsiadów - oświadczył minister spraw zagranicznych Niemiec w Luksemburgu, gdzie uczestniczy w spotkaniu szefów dyplomacji państw UE.
"Miły nudziarz" Tusk wygrał
Wyniki komentują także niemieckie media. "Tusk, najmniejsze zło" - w ten sposób internetowe wydanie niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" tytułuje relację na temat wyborów w Polsce. Jak pisze, premier Donald Tusk nie może być całkiem zadowolony, bo wygrał dzięki słabości swoich rywali.
- Donald Tusk jest pierwszym premierem w Polsce po 1989 roku, który został wybrany na drugą kadencję. Mimo to nie może być zadowolony ze swojego wyniku wyborczego. Uchodzi on za miłego nudziarza i wygrał tylko dlatego, że jego rywale także nie mają odpowiedzi na problemy - ocenia "Spiegel Online".
20 lat po transformacji polityka i jej personel mają w Polsce katastrofalną opinię. Są niezdolni, małostkowi, niekulturalni, a często nawet skorumpowani. Spiegel Online
"Kult zmarłych" Kaczyńskiego
Jak ocenia autor komentarza, Polakom wiedzie się dobrze, ale nie jest to uważane za zasługę Tuska, który "poszedł po linii najmniejszego oporu i zaniechał reform". - Aparat państwowy jest wciąż drogi i wielki, drogi mizerne, a polska kolej to katastrofa - relacjonuje "Spiegel Online".
- Tusk nie wygrał dlatego, że jego polityczny bilans był tak wspaniały, ale tylko dlatego, że (Jarosław) Kaczyński również nie proponuje odpowiedzi na rozpoczynający się kryzys - ocenia. Według "Spiegla" od katastrofy smoleńskiej "Kaczyński uprawia kult zmarłych", a jego "drażliwy nacjonalizm" wydaje się umiarkowanym wyborcom anachroniczny.
"Spiegel Online" ocenia też, że największym zwycięzcą niedzielnych wyborów w Polsce jest "polityczny klaun" Janusz Palikot. - Ten, kto go wybiera, chce zaprotestować przeciwko politycznemu establishmentowi i nic poza tym. Jego wynik: prawie 10 procent - zauważa "Spiegel".
"Koniec postkomunistycznej ery w Polsce"
Zdaniem dziennika "Sueddeutsche Zeitung" Tusk nie musi się teraz martwić, że "zostanie postawiony przed Trybunał Stanu w związku z odpowiedzialnością rządu za katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem z kwietnia 2010 roku". - Dokładnie to chciał uczynić Kaczyński, gdyby wygrał wybory - twierdzi gazeta.
"Berliner Zeitung" informuje o "historycznym wyniku wyborów w Polsce", bo po raz pierwszy od 1989 roku premier został wybrany na drugą kadencję. - Tego rodzaju kontynuacji jeszcze nie było w postkomunistycznej Polsce, gdzie wszyscy z dotychczasowych 12 premierów ponosili porażkę najpóźniej po czterech latach urzędowania z powodu niezadowolenia wyborców - zauważa "Berliner Zeitung". Dodaje, że "Polska może trzymać proeuropejski kurs w polityce zagranicznej bez ograniczeń".
Według berlińskiej gazety Jarosław Kaczyński "zaprzepaścił" szanse na lepszy wynik wyborczy, bo zaostrzył swoją retorykę. - Antyniemieckie wypady Kaczyńskiego na kilka dni przed wyborami okazały się ciężką awarią PR-owską - ocenia dziennik. Dodaje, że komentatorzy uznali wynik niedzielnych wyborów za "koniec postkomunistycznej ery w Polsce".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu