Miało być rutynowe tankowanie w powietrzu, a niemal skończyło się katastrofą, która mogła kosztować życie ponad 20 lotników i straty idące w setki milionów dolarów. Amerykański latający radar i centrum dowodzenia E-3 Sentry niemal zderzył się z tankowcem KC-135.
Nie wiadomo kiedy i gdzie doszło do incydentu, ale jego nagranie umieszczono na Youtube pod koniec września. Dopiero w ostatnich dniach zostało zauważone i zyskało ogromną popularność w sieci.
Film ukazuje wydarzenie, które jego uczestnikom musiało mocno podnieść ciśnienie. Nagranie zostało wykonane przez operatora bomu paliwowego, który leży w specjalnym stanowisku pod ogonem należącej do amerykańskiego wojska latającej cysterny KC-135. To on kontroluje "rurę", która musi połączyć tankowiec z "odbiorcą" paliwa.
Zbyt bliskie spotkanie
Tego dnia klientem KC-135 był latający radar i centrum dowodzenia E-3 Sentry. Obie maszyny są dość duże i zbudowane w oparciu o ten sam czterosilnikowy samolot pasażerski Boeing 707. Manewr tankowania w powietrzu wymaga od załóg obu maszyn dużej precyzji, bowiem muszą zbliżyć się na kilkanaście metrów i lecieć w tej pozycji przez cały czas przetłaczania paliwa, co może trwać kilka minut.
W przypadku uwiecznionym na wideo zabrakło owej precyzji, najprawdopodobniej z powodu nagłej turbulencji. Po tym jak operator bomu KC-135 zdołał połączyć oba samoloty, E-3 zaczął niebezpiecznie wznosić się i zbliżać do ogona KC-135. Aby uniknąć złamania łącza, zostało ono awaryjnie złożone. Do tego momentu wszystko nie odbiegało znacznie od sytuacji podczas nieudanego tankowania.
Prawdziwy dramat zaczął się kilka sekund później. E-3 chwilę oddalał się od ogona KC-135, po czym gwałtownie wzniósł się, niemal uderzając w latający tankowiec. Załoga E-3 musiała mocno wychylić stery i AWACS gwałtownie zanurkował, szybko oddalając się od tankowca.
Autor: mk//gak / Źródło: The Aviationist, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Youtube