Merkel ponownie szefową partii. Wypowiada wojnę burkom


Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła we wtorek na zjeździe CDU w Essen, że nie powtórzy się sytuacja z 2015 roku, gdy do kraju przyjechało 890 tys. imigrantów. Potwierdziła, że w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu będzie ponownie zabiegać o reelekcję. Kilka godzin później została wybrana ponownie na szefową partii.

W zjeździe Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) uczestniczy ponad tysiąc delegatów.

Merkel dostała w popołudniowym, wtorkowym głosowaniu 89,5 proc. poparcia wśród przedstawicieli partii. Dwa lata temu było to 96,7 proc. głosów, a cztery lata temu 97,7 proc. głosów. Gorszy wynik w wyborach szefa partii, której przewodzi od 2000 roku, kanclerz uzyskała tylko raz, w 2004 roku - 88,4 proc., gdy CDU była w opozycji.

- Przyjmuję stanowisko i cieszę się z wyniku. Serdecznie dziękuję za zaufanie - powiedziała Merkel po głosowaniu.

"U nas należy pokazywać twarz"

- Sytuacja z późnego lata 2015 roku nie może i nie powinna się powtórzyć. To był i jest mój nasz i mój zdeklarowany cel polityczny - mówiła wcześniej w wystąpieniu programowym Merkel, skupiając się w dużej mierze na polityce migracyjnej swego rządu.

- Nie wszyscy z 890 tys. imigrantów, którzy przybyli w zeszłym roku, będą mogli zostać - zastrzegła szefowa CDU. - Ale każdy z nich traktowany był przez nas jak istota ludzka, a nie element anonimowej masy. Każda sprawa była i będzie indywidualnie sprawdzana.

Kanclerz powiedziała, że Niemcy działały "w warunkach humanitarnej konieczności", a pomoc uchodźcom była "wspaniałym osiągnięciem" silnego kraju, jakim są Niemcy.

W swoim przemówieniu szefowa CDU zawarła szereg akcentów wskazujących na zaostrzenie kursu wobec imigrantów. Burzliwymi oklaskami delegaci przyjęli zapowiedź zakazu noszenia przez kobiety burki - całkowitej zasłony ciała. - U nas należy pokazywać twarz, dlatego pełne zasłanianie (ciała) jest nie na miejscu, powinno być zakazane - powiedziała.

"O tym, kto jest narodem, decyduje cały naród"

Szefowa rządu i partii zapowiedziała walkę z "hejtem" w internecie, który - jak podkreśliła - "nie jest przestrzenią, w której nie obowiązuje prawo". - Mówię, mówimy "stop" - dodała. Zapowiedziała też wzmocnienie sił policyjnych.

Merkel opowiedziała się za deportacją obcokrajowców, którym odmówiono prawa do azylu. Do projektu uchwały zjazdowej wprowadzony został fragment mówiący o deportacji imigrantów, którzy unikają wyjazdu, zasłaniając się zwolnieniem lekarskim.

Odnosząc się do rosnącej popularności antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD), Merkel podkreśliła, że jest przeciwniczką "pozornie prostych rozwiązań". - O tym, kto jest narodem, decyduje u nas cały naród, my wszyscy, a nie kilka osób, nawet jeśli bardzo głośno krzyczą - mówiła szefowa CDU. AfD domaga się zamknięcia granic dla imigrantów. Podczas demonstracji członkowie tej partii skandują: "My jesteśmy narodem" i "Merkel musi odejść".

Podczas wtorkowej dyskusji nad jej wystąpieniem nie brakowało głosów krytycznych w łonie CDU. Christine Arlt-Palmer z Badenii-Wirtembergii obarczyła Merkel odpowiedzialnością za powstanie krytycznej wobec imigrantów i islamu Alternatywy dla Niemiec (AfD), która odebrała CDU część wyborców. Inny delegat z tego landu zarzucił Merkel skierowanie partii w lewo, co spowodowało, że wielu konserwatywnych wyborców "zostało pozbawionych ojczyzny".

Potwierdzając ogłoszoną ok. dwóch tygodni temu decyzję o ponownym kandydowaniu na stanowisko kanclerza Niemiec, Merkel zwróciła się do członków partii o wsparcie. - Dam z siebie wszystko - zapewniła. - Musicie mi pomóc - apelowała, ostrzegając, że kampania wyborcza "nie będzie spacerkiem", lecz najpoważniejszą próbą od chwili zjednoczenia Niemiec w 1990 roku. - Moje serce bije dla Niemiec i dla Europy - oświadczyła.

Ostatnio poparcie dla Merkel i jej partii zwiększyło się. Najnowszy sondaż dał CDU 37 proc. poparcia. W wyborach do Bundestagu w 2013 roku chrześcijańscy demokraci dostali 41,5 proc. głosów.

Wybory do niemieckiego parlamentu odbędą się we wrześniu 2017 roku.

Autor: pk, kło/adso / Źródło: PAP, Independent

Tagi:
Raporty: