Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador zobowiązał się, że doprowadzi do wymierzenia sprawiedliwości w sprawie zabójstwa nastoletniej Debanhi Escobar. Opublikowane wyniki sekcji zwłok kobiety wykazały, że została ona brutalnie wykorzystana seksualnie i zamordowana.
Debanhi Escobar miała 18 lat, studiowała prawo. 8 kwietnia poszła na imprezę, koleżanki zamówiły dla niej kierowcę, który miał zawieźć ją do domu. Nie wiadomo, dlaczego wysiadła z samochodu. Na ostatnim znanym zdjęciu stoi sama na "autostradzie śmierci" łączącej Monterrey i Nuevo Laredo w Meksyku. Jej rozkładające się ciało, które ktoś wrzucił do opuszczonego zbiornika, znaleźli pracownicy położonego przy drodze motelu.
Poszukiwania Debanhi trwały trzynaście dni. Mimo że władze zapewniały, że prowadzą zakrojoną na szeroką skalę akcję, zwłoki 18-latki odnaleziono dopiero, gdy pracownicy motelu położonego niedaleko miejsca, gdzie widziano ją po raz ostatni, zaczęli skarżyć się na odór wydobywający się z opuszczonego zbiornika. Debanhi udało się zidentyfikować dzięki naszyjnikowi z krzyżykiem i ubraniu.
Prezydent spotkał się z rodzicami nastolatki
Niezależna sekcja zwłok, która została przeprowadzona na prośbę rodziny Debanhi, wykazała, że głowa nastolatki została wielokrotnie uderzona "tępym przedmiotem", a wokół narządów płciowych miała siniaki wskazujące na napaść na tle seksualnym - podała hiszpańska gazeta "El Pais", która jako pierwsza poinformowała o tych ustaleniach.
Mario Escobar, ojciec Debanhi, po publikacji artykułu oskarżył biuro prokuratora generalnego stanu o wyciek dokumentu.
Biuro prokuratora generalnego, które nie odpowiedziało na prośbę agencji Reutera o komentarz, podało wcześniej, że przyczyną śmierci nastolatki było "głębokie stłuczenie czaszki". Przez wiele tygodni lokalni urzędnicy sugerowali, że zmarła ona po przypadkowym wpadnięciu do podziemnego zbiornika na wodę.
- Chcemy odpowiedzi i chcemy, żeby powiedzieli nam prawdę - powiedział Escobar dziennikarzom po spotkaniu z prezydentem Meksyku Andresem Manuelem Lopezem Obradorem. - Obiecałem pomóc wyjaśnić, co się stało i zagwarantować, że nie będzie bezkarności - zapowiedział z kolei Obrador.
Spirala zaginięć i zabójstw
Szacuje się, że dziennie w Meksyku ginie 10 kobiet, a 95 procent przestępstw nigdy nie zostaje rozwiązanych. W przypadku kobiet, które znikają, bezkarność jest "praktycznie absolutna" - uważa Komitet Praw Człowieka ONZ. - Sprawiają, że znikamy, bo wiedzą, że mogą – mówi Angelica Orozco z organizacji zrzeszającej bliskich zaginionych z Nuevo Leon.
- Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności i nie było kar dla tych, którzy wcześniej popełniali te zbrodnie, ani dla tych, którzy utrudniali pracę wymiaru sprawiedliwości. W tych warunkach mogą nadal nas zabijać, niezależnie od tego, czy będą to kartele narkotykowe, czy ktokolwiek inny – dodaje.
Jej zdaniem ostatnie zaginięcia w Nuevo Leon to nie są "odosobnione przypadki". Podkreśla, że wszystkie ofiary są młode i zaginęły w aglomeracji Monterrey, co przypomina Orozco sprawę ze wsi Sabinas Hidalgo, gdzie w ciągu trzech miesięcy 2021 roku zniknęło co najmniej 10 kobiet – służby znalazły tylko trzy z nich, wszystkie martwe.
- Niektóre z nich się znały. Powiedzieliśmy władzom, że powinni zbadać możliwą siatkę handlarzy ludźmi, ale nic nie zrobili. Chcieli zbadać zgony jako indywidualne przypadki – mówi Orozco. Aktywistka ostrzega, że coś podobnego może się dziać teraz w Monterrey.
Źródło: Reuters