Gwiazdy estrady i ekranu wsparły inicjatywę piosenkarza zespołu "Mattafix" i nagrały wspólnie teledysk, w którym domagają się pokoju w targanym wojną domową Darfurze. Z kolei premier Wielkiej Brytanii wysłać w rejon konfliktu siły rozjemcze ONZ.
Pomysł Gordona Browna zakłada, że kontyngent miałby się składać z ok. 20 tysięcy żołnierzy i sześciu tysięcy policjantów.
Plan uznano za ambitny, zważywszy, że rząd w Chartumie jest wciąż bardzo niechętny wysłaniu do Darfuru nie-afrykańskich wojsk. Póki co w regionie stacjonują tylko wojska Unii Afrykańskiej, które jednak nie radzą sobie z powierzonymi zadaniami.
Brown powiedział, że wysłanie wojsk ONZ jest częścią większego planu, który składałby się z rezolucji Narodów Zjednoczonych, zawieszenia broni i politycznego rozwiązania sporu. - To jedna z wielkich tragedii naszych czasów - powiedział premier Wielkiej Brytanii w wywiadzie udzielonym BBC.
Dzisiejszą niedzielę organizacje zajmujące się prawami człowieka ogłosiły Światowym Dniem dla Darfuru. W ponad 30 krajach mają się odbyć demonstracje z żądaniami zaprzestania walk i mobilizujące państwa do poważnego potraktowania tej kwestii. Działacze organizacji Amnesty International, Human Rights Watch i Save Darfur Coalition zapowiedzieli, że będą nosić przepaski na oczach - ma to pokazać stosunek świata i najważniejszych przywódców do sudańskiego konfliktu.
W trakcie konfliktu w Darfurze od 2003 roku zginęło co najmniej 200 tysięcy ludzi, a ponad dwa miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów. Starcia rozpoczęły się, gdy zdominowany przez muzułmanów rząd w Chartumie postanowił rozprawić się z paramilitarną Sudańską Armią Wyzwolenia (SLA). W trakcie konfliktu ucierpiała przede wszystkim afrykańska ludność cywilna.
Wojska rządowe i arabskie zbrojne milicje (tzw. Dżandżawidzi) są oskarżone o masakry, które powtarzają się od czterech lat. Rząd w Chartumie stanowczo zaprzecza oskarżeniom.
W tym tygodniu jednak, podczas wizyty w Rzymie, prezydent Sudanu Omar al-Baszir powiedział, że będzie starał się podpisać porozumienie pokojowe z darfurskimi rebeliantami. Może być odbierane jako światełko w tunelu dla targanej konfliktami ludności.
Również w Polsce organizowano akcje dla Darfuru. Najsłynniejszą była ta na tegorocznym Przystanku Woodstock, kiedy na znak solidarności z prześladowanymi, ponad 100 tysięcy uczestników położyło się na ziemi. Chcieli w ten sposób pokazać, ile osób zginęło w wyniku walk. - Tam 200 tys. zabitych. Tu ponad 100 tys. żywych. To najlepszy moment i miejsce, żeby zademonstrować solidarność z ofiarami - powiedział wtedy Wojtek Makowski, koordynator akcji z ramienia Amnesty International.
Źródło: CBS, BBC, Wikipedia, gazeta.pl