Ważniejsze od prawa jest ludzkie życie i bezpieczeństwo - stwierdził w długim wywiadzie dla programu "Conflict Zone" w Deutsche Welle wicepremier polskiego rządu Mateusz Morawiecki. W rozmowie z jednym z najbardziej cenionych brytyjskich dziennikarzy Timem Sebastianem, minister finansów odpowiadający na pytania dotyczące polityki Prawa i Sprawiedliwości oraz obecnej sytuacji w Polsce, mówił też o "złych ludziach", którzy chowali się za literą prawa. Odwołał się przy tym najpierw do nazistowskich Niemiec, a potem do Polski po 1989 roku.
W trakcie trwającej niemal pół godziny rozmowy, w której gospodarz programu pytał Mateusza Morawieckiego o sytuację wokół Trybunału Konstytucyjnego, poszanowanie reguł prawa, praworządności, konflikt z Unią Europejską i podejście polskiego rządu do kryzysu migracyjnego, minister finansów odniósł się też do słów swego ojca.
"Prawo nie jest najważniejsze"
Tim Sebastian zacytował bowiem marszałka seniora obecnego Sejmu, Kornela Morawieckiego, który jesienią 2015 r. w parlamencie powiedział: - Prawo jest ważne, ale prawo nie jest święte. Nad nim stoi dobro narodu. Jeżeli prawo narusza to dobro, nie powinno nam się zabraniać jego łamania.
W tym miejscu Sebastian najprawdopodobniej popełnił błąd, bo zapytał o to, "czy oznacza to, że jego (wicepremiera - red.) partia, Prawo i Sprawiedliwość nie akceptuje prymatu prawa", choć Kornel Morawiecki do Prawa i Sprawiedliwości nie należał i nie należy.
Morawiecki nie poprawił prowadzącego rozmowę mówiąc, że jego ojciec w 2015 r. należał do innego ugrupowania (Kukiz'15), ale wyraźnie w odpowiedzi na pytanie dziennikarza zaprzeczył.
Wicepremier powołał się na filozofów prawa krytykujących XIX- i XX-wieczny nurt tzw. pozytywizmu prawniczego. Ci ostatni stwierdzali w swych założeniach m.in., że prawo należy oddzielać od moralności i stanowi ono rozkaz od suwerena, któremu społeczeństwo powinno się bez wyjątku podporządkowywać, nie zadając pytań, a jedynie dostosowując się do jego woli.
Prowadzący rozmowę w tym momencie przerwał wicepremierowi, pytając wprost: - Mówi pan więc, że jest coś ważniejszego od prawa?
- Oczywiście - odpowiedział Mateusz Morawiecki. - Prawo nie jest najważniejsze. Życie ludzkie, bezpieczeństwo jest ważniejsze - dodał.
Sebastian stwierdził wtedy, że to "niebezpieczna droga do podążania". - Zwykle mówi się nam, że nikt i nic nie stoi ponad prawem, ale pan zaczyna w to miejsce wstawiać abstrakcję - zauważył.
Morawiecki powtórnie zaprzeczył i wyjaśnił, że nie chodzi mu o pojęcia abstrakcyjne, a o konkrety. - W nazistowskich Niemczech prawo obserwowało się wszędzie - kontynuował myśl, po czym dziennikarz przerwał mu, mówiąc, że "nie jesteśmy w nazistowskich Niemczech, a w demokratycznej Polsce".
Morawiecki stwierdził jednak, że "podaje drastyczny przykład, by wykazać, że w tamtym czasie wszystko działo się pod parasolem prawa i to takiego prawa w latach 30., a potem 40. w czasie procesów norymberskich naziści bronili".
Dziennikarz zapytał następnie Morawieckiego o to, "czy wciąż szanuje prawo". Wicepremier odpowiedział twierdząco. - Oczywiście. Prawo i sprawiedliwość. Nie tylko prawo. Sprawiedliwość jest niezwykle ważna. W ciągu 25 lat po transformacji w Polsce było niewiele sprawiedliwości, a wielu złych ludzi chowało się za literą prawa - zakończył.
”Are you saying something\\\\\\\\\\\\\\\'s more important than the law?” is what we asked Polish Deputy Prime Minister Mateusz Morawiecki. Watch his answer pic.twitter.com/H5g5hu7vfj
— DW Conflict Zone (@dw_conflictzone) 15 lutego 2017
Autor: adso / Źródło: Deutsche Welle, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Deutsche Welle