Adm. Michael Rogers, szef amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Krajowego (NSA), odwiedził w ubiegłym tygodniu Izrael - donosi miejscowa prasa. Amerykanin miał rozmawiać z Izraelczykami o współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa.
Adm. Rogers, odpowiedzialny w USA także za obronę cybernetyczną, spotkał się z szefami słynnego izraelskiego oddziały 8200, który specjalizuje się w wywiadzie elektronicznym. Na liście rozmówców szefa National Security Agency byli też inni przedstawiciele izraelskiej społeczności wywiadowczej.
Amerykanin miał rozmawiać z Izraelczykami o współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa, bo ataki hakerów zdają się nasilać ostatnio zarówno w USA, jak i w Izraelu. W ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone poinformowały o oskarżeniu siedmiu Irańczyków o skoordynowaną kampanię cyberataków na banki w USA w latach 2011-2013 oraz na małą tamę w okolicach Nowego Jorku. Izraelczycy z kolei oskarżyli palestyńskiego hakera ze Strefy Gazy o włamanie do sieci dronów bojowych oraz zbieranie informacji o przemieszczaniu się wojsk.
Izrael narzeka także na cyberataki ze strony Hezbollahu czy Islamskiego Dżihadu, obu organizacji zależnych od Iranu. To ten kraj został w czerwcu 2015 roku oskarżony o nieprzerwaną falę ataków cybernetycznych na Izrael. Na celowniku znalazło się kilkadziesiąt celów, w tym izraelska generalicja.
Autor: mtom / Źródło: timesofisrael.
Źródło zdjęcia głównego: SXC