Za przemyt narkotyków groziła jej egzekucja, ale po kilkuletniej batalii sądowej i kilkunastu miesiącach w celi śmierci 56-letnia Australijka wróciła do kraju, uwolniona z malezyjskiego więzienia. Maria Elvira Pinto Exposto, matka czwórki dzieci i babcia trójki wnuków, padła ofiarą - co przyznał nawet sąd - własnej naiwności i - jak tłumaczyli jej obrońcy - "internetowego oszusta romansowego".
Maria Elvira Pinto Exposto spędziła w malezyjskim więzieniu prawie pięć lat, w tym 18 miesięcy w celi śmierci.
Miał być romans, był przemyt
W grudniu 2014 roku Australijka została zatrzymana na lotnisku w Kuala Lumpur, gdy podczas kontroli celnej celnicy wykryli w jej bagażu ponad kilogram metamfetaminy.
Podczas procesu obrońcy tłumaczyli, że ich klientka padła ofiarą "internetowego oszusta romansowego". Wyjaśniali, że Maria Exposto poleciała do Szanghaju, by spotkać się z poznanym w sieci mężczyzną. Przedstawił się jej jako kapitan amerykańskich sił zbrojnych Daniel Smith. Mówił, że jest wdowcem i ojcem nastoletniego syna.
Podczas procesu prawnicy kobiety podkreślali, że była przez "Smitha" oszukiwana przez kilka lat, między innymi wysyłała mu pieniądze.
W Chinach nie spotkała swego "adoratora", był natomiast inny mężczyzna, podający się za jego kolegę. Namówił ją, by wracając do Melbourne, zabrała ze sobą jedną z jego toreb. Zapewniał, że w środku są ubrania, ale tego nie sprawdziła.
Podczas przesiadki w Malezji została zatrzymana, trafiła do aresztu i stanęła przed sądem. Za przemyt narkotyków grozi w tym kraju kara śmierci przez powieszenie, choć - jak przypomina agencja Reutera - rząd ogłosił moratorium na jej wykonywanie do czasu przeprowadzenia reformy kodeksu karnego. W nowym prawie kara śmierci za takie przestępstwo ma już nie być obligatoryjna.
Oczyszczona z zarzutów i ponownie skazana
W grudniu 2017 roku Australijka została oczyszczona z zarzutu przemytu narkotyków. Sąd zgodził się z argumentacją obrony, że kobieta nie wiedziała, co było w torbie. Zachowanie Exposto sędziowie określili jako "naiwne".
Jej radość nie trwała jednak długo. Prokurator zaskarżył wyrok. W maju ubiegłego roku sąd drugiej instancji orzekł karę śmierci. Ostatnią nadzieją kobiety stał się Sąd Najwyższy, do którego się odwołała. We wtorek ostatecznie oczyścił on Australijkę z zarzutów. W piątek wylądowała na lotnisku w Sydney.
- Jestem bardzo szczęśliwa - powiedziała reporterom. Podziękowała rodzinie za wsparcie w czasie pięcioletniej próby. Dodała, że wprost z lotniska planuje pojechać na cmentarz, by odwiedzić grób matki - relacjonowała australijska telewizja SBS.
Agencja Reutera przypomniała, że Malezja w ciągu ostatnich 30 lat przeprowadziła egzekucję trzech obywateli Australii, oskarżonych o handel narkotykami, powodując "spięcia" w stosunkach dyplomatycznych między obydwoma państwami.
Autor: tas//rzw / Źródło: SBS, Reuters