Najemnicy z "grupy Wagnera" zastąpią francuskich żołnierzy? Junta w Mali bliska sfinalizowania kontraktu

Źródło:
PAP, Interfax, TASS, tvn24.pl

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow potwierdził, że rząd Mali chce zatrudnić rosyjskich najemników z prywatnej firmy wojskowej, zwanej grupą Wagnera, do "walki z terroryzmem". Jednocześnie stwierdził, że władze w Moskwie nie mają z tą sprawą nic wspólnego.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

- Ma to związek z faktem, że - o ile rozumiem - Francja chce znacząco zmniejszyć swój kontyngent wojskowy w Mali - powiedział Ławrow podczas sobotniej konferencji prasowej na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Według szefa rosyjskiego MSZ francuskie wojsko "nie odniosło sukcesu, a terroryści w Mali nadal rządzą". - Ponieważ władze malijskie oceniły swoje własne możliwości jako niewystarczające bez wsparcia zewnętrznego, a wsparcie zewnętrzne zmniejsza się ze strony tych, którzy obiecywali pomoc w wykorzenieniu terroryzmu, zwróciły się do prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej – powiedział dyplomata.

Ławrow podkreślił, że działalność firmy wojskowej z Federacji Rosyjskiej w Mali odbywa się na podstawie prawnej, dotyczącej relacji między prawowitą władzą a podmiotami świadczącymi odpowiednie usługi. - Nie mamy z tym nic wspólnego - stwierdził, cytowany przez agencję TASS.

Resort sił zbrojnych Francji odmówił komentarza w tej sprawie - podała agencja Reutera. Poinformowała również, że rządząca w Mali junta jest bliska sfinalizowania kontraktu z "grupą Wagnera", co wywołało już wcześniej protesty francuskiego rządu.

Rząd Mali potrzebuje pomocy wojskowej

Premier Mali Choguel Maiga powiedział w sobotę na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że jego kraj czuje się porzucony przez Francję i poszukuje pomocy wojskowej, "by wypełnić lukę, jaką z pewnością pozostawi wycofanie (francuskiej operacji) Barkhane na północy Mali".

Szef dyplomacji UE Josep Borrell poinformował w piątek, że w rozmowie z Ławrowem ostrzegł, iż rozmieszczenie "sił Wagnera" w Mali byłoby dla Unii Europejskiej przekroczeniem "czerwonej lini". "Miałoby to natychmiastowe skutki dla współpracy" Wspólnoty z Rosją - dodał. Ministrowie spraw zagranicznych UE omawiali tę kwestię w poniedziałek podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ - napisał Reuters.

CZYTAJ TAKŻE: Najemnicy, żona "kucharza Putina" i "środkowy palec dla Zachodu", czyli rosyjski "Turysta" w sercu Afryki

Rozszerzanie wpływów w Afryce

W połowie września minister sił zbrojnych Florence Parly i szef dyplomacji Francji Jean-Yves Le Drian ogłosili, że francuski kontyngent wojskowy opuści Mali, jeśli tamtejsze władze zatrudnią rosyjskich najemników.

Jak informowały wówczas media we Francji, "grupa Wagnera" pozwala Rosji rozszerzać swoje wpływy w wielu krajach Afryki.

Najemnicy, walczący w składzie formacji, kierowanej przez dowódców, związanych z rosyjskim wywiadem wojskowym (GRU), są już obecni w Afryce, zwłaszcza w Libii i Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie i Mozambiku, gdzie jej nadużycia zostały udokumentowane przez dziennikarzy m.in. RFI, oraz organizacje praw człowieka.

Według wcześniejszych doniesień rosyjskich mediów "Wagner" to pseudonim Dmitrija Utkina, byłego oficera GRU, który służył w misjach podczas konfliktów po rozpadzie ZSRR. Wcześniej "ludzie Wagnera" walczyli w Syrii i prowadzili działania na wschodzie Ukrainy. Według petersburskiego portalu Fontanka formacja ta brała także udział w aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku.

Zakończenie operacji Barkhane

Paryż ogłosiły w czerwcu stopniowe wycofywanie swych wojsk z Mali i zakończenie operacji Barkhane, działań ekspedycyjnego korpusu ponad 5 tysięcy żołnierzy, walczących od 2014 roku z dżihadyzmem w Afryce. Bezpośrednim powodem wycofania się z działań wojskowych był zamach stanu w Mali, ale eksperci oceniają, że operacja obejmowała coraz większe terytorium, nie przynosząc istotnych korzyści strategicznych i politycznych. Prezydent Emmanuel Macron poinformował wówczas, że Francja skoncentruje się na operacjach antyterrorystycznych przy udziale mniejszych kontyngentów wojskowych.

"Grupa Wagnera" formalnie świadczy usługi konserwacji sprzętu wojskowego, ochrony i szkolenia. Podejrzewana jest o związki z biznesmenem Jewgienijem Prigożynem, utrzymującym bliskie relacje z Kremlem. Moskwa zaprzecza, że ma jakiekolwiek powiązania z tym ugrupowaniem.

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP, Interfax, TASS, tvn24.pl