Dzieło rosyjskiej propagandy wychwalające misję "rosyjskich instruktorów wojennych" w Republice Środkowoafrykańskiej obejrzało na stadionie w Bangui ponad 10 tysięcy osób - podała CNN. Chodzi o najemników z tak zwanej grupy Wagnera, powiązanej z oligarchą zwanym "kucharzem Putina".
Film "Turysta" otwiera scena retrospekcji, w której rosyjscy najemnicy zostają ciężko zaatakowani przez grupę środkowoafrykańskich rebeliantów. Rebelianci są przedstawieni jako zgraja bandytów, wyłaniająca się z buszu na motocyklach, by strzelać do miejscowej ludności i plądrować posterunki policji. Dla kontrastu, Rosjanie ukazani są jako obrońcy kraju, mają przewagę liczebną i dzielnie walczą wbrew wszelkim przeciwnościom.
Po klasycznym otwarciu filmu wojennego, rebelianci wydają się zwyciężać: bohater filmu, znany tylko pod pseudonimem "Turysta", leży na ziemi, sprawiając wrażenie ciężko rannego. Następnie akcja przewija się o kilka dni, dając widzom obraz działań Rosjan w RŚA, odpierających ataki rebeliantów, wraz ze swoimi partnerami w lokalnym wojsku, i udaremniając ich plan szturmu na Bangui i powrotu byłego prezydenta Francois Bozize do władzy.
W filmie gloryfikującym misję tak zwanych instruktorów wojskowych w Republiki Środkowoafrykańskiej (RŚA) jest jednak o wiele więcej niż głośne wybuchy, wielkie działa i piękne ujęcia afrykańskiej dżungli. W zgrabny sposób ukazuje on, jak różne nitki rosyjskich wpływów na kontynencie afrykańskim w nieco dziwaczny sposób połączyły się w jedną całość - komentuje w piątkowej publikacji zatytułowanej "Afrykańskie wyczyny rosyjskich najemników wagnerowców uwiecznione na dużym ekranie" CNN. W filmie widzimy też żołnierzy, którzy przylatują rosyjskim samolotem Ił-76 na lotnisko w Bangui i dowiadujemy się, że "instruktorzy" byli wielokrotnie zmieniani w kraju i poza nim.
Rosyjscy "instruktorzy wojskowi" są w rzeczywistości częścią grupy najemników Wagnera, tajnego kontrahenta wojskowego, który jest prawdopodobnie powiązany i finansowany przez Jewgienija Prigożyna, oligarchę tak bliskiego Kremlowi, że jest znany w mediach jako "kucharz (prezydenta Władimira) Putina".
Bogata w zasoby naturalne, ale niestabilna politycznie RŚA była jednym z głównych teatrów działań dla żołnierzy grupy Wagnera. Grupy rebeliantów walczą tam z siłami prezydenta Faustina Archange-Touadera i jego rządem od czasu wyborów w grudniu zeszłego roku. Siły powietrzne Rosji dostarczają transporty broni i grupy "instruktorów" od stycznia 2018 roku za zgodą ONZ, która uchyliła embargo na broń dla tego kraju. Wcześniej rzecznik rządu RŚA potwierdził, że w kraju przebywa obecnie 300 rosyjskich "instruktorów wojskowych" w ramach ich dwustronnej współpracy.
"Wybielenie wizerunku Wagnera"
CNN podaje, że tożsamość osób wspierających finansowo "Turystę" jest równie nieprzejrzysta jak tożsamość samej grupy Wagnera. Strona internetowa filmu nie podaje żadnych szczegółów na temat tego, kto go sfinansował, stwierdzając jedynie, że Tourist Film Group posiada prawa autorskie.
Jednak w napisach początkowych filmu pojawia się wzmianka o studiu o nazwie Paritet Media. Żona Prigożyna, Liubow Prigożyna, została wymieniona jako właścicielka firmy o nazwie Paritet - wynika z danych petersburskiego portalu fontaka.ru. Ta rosyjska niezależna gazeta informacyjna z siedzibą na Łotwie, która ostatnio została nazwana przez Kreml "zagranicznym agentem", rozmawiała z trzema osobami związanymi z filmem, które stwierdziły, że Prigożyn sfinansował film, co według jednego z rozmówców miało na celu "wybielenie wizerunku Wagnera". Rosyjska sekcji BBC podała, że firma Paritet została zarejestrowana w Petersburgu na początku lutego tego roku. Oprócz filmu o najemnikach w Republice Środkowoafrykańskiej realizuje jednocześnie filmy o wydarzeniach w ukraińskim Donbasie w 2014 roku, a także na anektowanym przez Rosję Krymie.
Jak pisze BBC, główne role w filmie "Turysta" zagrali profesjonalni aktorzy, ale w ujęciach grupowych wystąpili także najemnicy z grupy Wagnera. Kolejnym tropem wskazującym na zaangażowanie Prigożyna w "Turystę" jest pojawienie się Setha Wiredu. Wiredu został wymieniony przez CNN w dochodzeniu w sprawie rosyjskiej fabryki trolli działającej z Akry w Ghanie w 2020 roku. W "Turyście" Wiredu, który wcześniej mieszkał w Rosji i mówił po rosyjsku, według kilku jego pracowników, gra księdza, który chce przywrócić byłego prezydenta Bozize do władzy. Pojawienie się Wiredu w powiązanym z Prigożynem filmie o Wagnerze nie może być przypadkowe. Wygląda to na jawny trolling - "środkowy palec dla Zachodu" - podsumowała CNN.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Nacer Talel/Anadolu Agency/Getty Images