Hiszpański sąd na Majorce nie zgodził się na zwolnienie za kaucją grupy Niemców, którzy od dwóch miesięcy pozostają w areszcie - poinformowały w czwartek niemieckie media. Zatrzymani, będący członkami drużyny, która przyjechała na lokalne zawody w kręgle, zaprószyli ogień, rzucając niedopałkami papierosów z hotelowego balkonu.
Grupa 13 mężczyzn z Niemiec przyleciała na Majorkę w maju, by wziąć udział w rozgrywkach kręglowych. Ich późniejsza zabawa w hotelu zakończyła się jednak wyjątkowo pechowo. Rzucając niedopałkami papierosów z balkonu, nieumyślnie zaprószyli ogień na trzcinowym daszku nad barem poniżej. Ogień był na tyle gwałtowny, że uszkodził nie tylko bar, ale również część hotelu oraz przyległe zabudowania.
Cała grupa została zatrzymana przez hiszpańską policję i trafiła do aresztu. Jak w czwartek poinformował niemiecki "Bild", część z nich została wypuszczona na wolność na początku czerwca po wpłaceniu kaucji. W areszcie pozostało ośmiu Niemców, ale w ich przypadku hiszpański sąd nie zgodził się na wypuszczenie za kaucją, mimo że rodziny zatrzymanych były gotowe wpłacić kaucję w wysokości 500 tys. euro.
"Kpina z wymiaru sprawiedliwości"
Jak donosi niemiecki "Bild", prowadzący sprawę sędzia Antoni Rotger miał nazwać tę ofertę "kpiną z wymiaru sprawiedliwości". Ocenił on też, że ośmiu Niemców musi pozostać w areszcie ze względu na "maksymalnie wysokie ryzyko ucieczki" z wyspy.
Z decyzją sądu nie zgodził się cytowany przez "Bild" adwokat zatrzymanych Raban Funk, który zapowiedział już przekazanie sprawy do sądu wyższej instancji.
Popularna Majorka
Władze Majorki w ostatnich latach dążą do zmiany wizerunku wyspy, popularnej zwłaszcza wśród turystów poszukujących głośnych imprez z dużą ilością alkoholu. Z tego powodu na wyspie m.in. ograniczono sprzedaż alkoholu w supermarketach, wprowadzono też limit dla statków wycieczkowych, które mogą przybić do portów.
Źródło: Bild, RTL News, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock