Jak zauważa Reuters, dwa lata od objęcia najwyższego urzędu w państwie Emmanuel Macron znajduje się pod silną presją, by stłumić trwające od 23 tygodni społeczne protesty.
Prezydent Francji powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej, że demonstracje "żółtych kamizelek" były "słusznymi roszczeniami", na które nie należy patrzeć przez pryzmat przemocy, która czasem im towarzyszyła.
Prezydent zwrócił jednak uwagę na to, że z czasem żądania uczestników ruchu stały się częściowo sprzeczne, a marsze zawłaszczały ugrupowania agresywne.
Podsumowanie narodowej debaty
Wystąpienie Macrona stanowiło także podsumowanie "wielkiej debaty" o naprawie państwa, którą prezydent zainicjował jeszcze w listopadzie ubiegłego roku. Miała być ona odpowiedzią na żądania protestujących. W jej ramach w całej Francji odbyło się około 10 tysięcy spotkań przedstawicieli władz z mieszkańcami, którzy mieli okazję powiedzieć o trapiących ich problemach. Podsumowanie debaty liczy 1500 stron.
- Zadałem sobie pytanie: czy powinniśmy zaprzestać wszystkiego, co zostało zrobione przez minione dwa lata? Czy podjęliśmy złe decyzje? Moim zdaniem wręcz przeciwnie - powiedział prezydent Francji, zwracając się do zebranych w Pałacu Elizejskim dziennikarzy.
Reformy według prezydenta
Macron oświadczył między innymi, że chce wprowadzić "znaczącą" obniżkę podatku dochodowego. Dodał, że zamierza sfinansować ją po przez uszczelnienie systemu podatkowego, usunięcie luk prawnych i ograniczanie wydatków rządowych.
Francuzi musieliby też dłużej pracować, bo - jak przekonywał Macron - żyją dłużej, niż kiedyś.
- Musimy pracować więcej, już wcześniej to mówiłem. Francuzi pracują znacznie mniej, niż nasi sąsiedzi - zauważył i wezwał do społecznej debaty na ten temat.
Jak oznajmił, chce także, aby ludzie czuli się bardziej zaangażowani w proces demokratyczny. W tym celu ma zamiar uprościć zasady referendów i przekazać większą liczbę rządowych kompetencji na szczebel samorządowy.
Macron zapowiedział także reformę systemu emerytalnego. Wysokość świadczeń, jakie otrzymują emeryci, ma zostać powiązana z poziomem inflacji. Takie rozwiązanie ma chronić osoby o niższych przychodach - wyjaśnia Reuters.
Francuski prezydent wezwał też do lepszej kontroli granic na szczeblu krajowym i europejskim. Powiedział, że należy wprowadzić reformę strefy Schengen. - By być otwartymi, potrzebujemy ograniczeń - stwierdził.
Protesty "żółtych kamizelek"
"Żółte kamizelki" protestują przeciwko polityce gospodarczej i społecznej rządu. Ich demonstracje trwają od listopada 2018 roku.
Początkowo protestujący sprzeciwiali się głównie planowanej podwyżce akcyzy na paliwo, z której rząd pod naciskiem zrezygnował. Teraz wysuwają również żądania polityczne, w tym dymisji prezydenta Emmanuela Macrona.
CZYTAJ RAPORT SPECJALNY Z PROTESTÓW >
Autor: momo//plw / Źródło: reuters, pap