- Jest moją małą superbohaterką - mówi o swojej córce Larissa Taylor. Kobieta jest chora na cukrzycę. Gdy nagle zemdlała, mała Lia sięgnęła po telefon i wybrała numer. Na pomoc przyjechała babcia, a zdaniem lekarza wystarczyłoby 10 minut zwłoki, by ta historia mogła skończyć się tragicznie.
Do zdarzenia doszło w Houston w Stanach Zjednoczonych. - Szłam do kuchni żeby umyć butelkę dla córki i właśnie wtedy straciłam przytomność. Obudziłam się, gdy potrząsała mną moja mama - opowiada Larissa Taylor.
- Lia zadzwoniła i powiedziała: "Moja mama upadła". Chciałam, żeby mała dała mi córkę do telefonu. Gdy Lia przybliżyła do niej telefon usłyszałam, że córka ciężko oddycha. Powiedziałam wnuczce żeby dała mi porozmawiać z mamą. Wtedy Lia odpowiedziała, że mama nie może się obudzić - relacjonuje Bobbie Gonzalez.
Matka dziewczynki mówi, że nigdy nie uczyła jej korzystać z telefonu. - Nie mam pojęcia skąd mogła to wiedzieć. Myślę, że po prostu widziała jak korzystamy z telefonu w domu. Jest moją małą superbohaterką - mówi dumna Larissa Taylor.
ktom/tr
Źródło: CBS
Źródło zdjęcia głównego: CBSNY